Wicepremier Tomasz Siemoniak deklaruje, że rząd przeprowadzi rozmowy z nowym właścicielem zakładów lotniczych w Mielcu. Wczoraj amerykański koncern Lockheed Martin kupił za 9 miliardów dolarów firmę Sikorsky Aircraft, która w Mielcu produkuje śmigłowce Black Hawk.

Transakcja ma być sfinalizowana maksymalnie do końca pierwszego kwartału 2016 roku.

Szef MON mówił w radiowej Jedynce, że to ważny ruch na światowym rynku. Tomasz Siemoniak podkreślał, że Lockheed Martin jest dobrze znany polskim władzom. - Firma kupująca Mielec staje się największym koncernem zbrojeniowym świata pod względem obrotów, to jest nasz sprawdzony partner, to przecież dostawca samolotów F-16, to też nasz partner w zakupie pocisków do tych samolotów oraz nowego oprogramowania - zaznaczył polityk PO.

Tomasz Siemoniak tłumaczył, że przyczyną planowanego zwolnienia 500 pracowników z zakładów w Mielcu jest światowa sytuacja Sikorsky Aircraft. W jego ocenie, to koniec okresu przejściowego, a nowi właściciele szybko przygotują dalszy plan działania. Zadeklarował, że rząd jest zainteresowany współpracą z zakładami w Mielcu i w Świdniku. Przypomniał, że obecnie negocjowany jest kontrakt na dostawę 50 nowych śmigłowców. - Najbliższe lata to dalsza wymiana floty śmigłowcowej i te firmy są bardzo pożądanymi partnerami i mam nadzieję, że pod nowym właścicielem odbędziemy stosowne rozmowy w nieodległym czasie - mówił wicepremier.

Tomasz Siemoniak zadeklarował, że nie ma pośpiechu z podpisywaniem umów z Airbus Helicopters w sprawie zakupu śmigłowców Caracal. Jak powiedział, do podpisu dojdzie wtedy, gdy rząd będzie miał wynegocjowaną umowę offsetowo-przemysłową i główną - na dostawę maszyn. - Jestem przeciwnikiem takiego przyspieszania spraw czy ich zamykania, tylko dlatego, że jest jakieś prawdopodobieństwo, że rząd się zmieni - podkreślił minister obrony narodowej.

Reklama