Sytuacja rosyjskiej gospodarki wydawała się stabilizować, po tym jak wiosną tego roku ceny ropy naftowej zaczęły odbijać w górę i zbliżać się do poziomu 70 dol. za baryłkę. Z powodu napięć związanych z irańskim porozumieniem atomowym, w ostatnich tygodniach ceny tego surowca znów jednak poleciały w dół . W piątek za baryłkę ropy typu Brent płacono na giełdach 55 dol., a za WTI – 48 dol. Średnia cena ropy Brent w tym roku to 59 dol.

Kolejny spadek cen ropy może mieć dla Rosji opłakane skutki. Ekonomiści szacują, że w takich warunkach PKB tego kraju będzie kurczyć się także w 2016 roku, wbrew zapowiedziom rosyjskich władz, które zapewniały, że gospodarka Rosji wróci na ścieżkę wzrostu już w przyszłym roku. W fatalnym stanie są też rosyjskie finanse publiczne – wszystko wskazuje na to, że deficyt budżetowy będzie w tym roku najwyższy od pięciu lat.

>>> Polecamy: Grecja, Rosja i teorie spiskowe. Czy Putin zdradził Ateny?

Putin kontra ropa. Konieczne dodatkowe cięcia wydatków

Reklama

Sytuacja na rynkach surowcowych działa przeciwko Władimirowi Putinowi, który pod koniec kwietnia deklarował, iż najgorszy etap kryzysu Rosja ma już za sobą. Pogarszający się stan rosyjskiej gospodarki może wpłynąć na wynik wyborów parlamentarnych w Rosji, zaplanowanych na wrzesień przyszłego roku.

Zdaniem analityków ING Banku, Rosji uda się zbilansować swój budżet tylko przy cenach ropy sięgających 80 dol. za baryłkę. Jeśli ceny wciąż będą oscylować wokół 60 dol. za baryłkę, gospodarka Rosji będzie kurczyć się przez całe dwa lata.

„Jeśli ceny ropy będą kształtować się w pobliżu 50 dol. za baryłkę, Rosję czeka w przyszłym roku recesja albo stagnacja. Najprawdopodobniej konieczne będą jeszcze większe cięcia wydatków, zamrożenie części wydatków na wojsko i wykorzystanie środków, które pozostały w Funduszu Rezerwowym” – twierdzi Dmitrij Polewoj, ekonomista ING z Moskwy.

W wyniku spadku wartości rubla i zachodnich sankcji, rosyjski rząd już ograniczył wydatki budżetowe o ok. 10 proc. i był zmuszony sięgnąć po środki z jednego z państwowych funduszy – Funduszu Rezerwowego. Według analityka ING, utrzymujące się ceny ropy mogą sprawić, że konieczne będzie też wykorzystanie pieniędzy z Funduszu Dobrobytu Narodowego.

Jak wynika z wyników stress testów przeprowadzonych przez bank centralny, przy cenie ropy na poziomie 40 dol. za baryłkę i spadku PKB o 7 proc., 187 rosyjskim bankom zabraknie w sumie 0,6 bln rubli kapitału (11 mld dol.), a udział niespłacanych kredytów podwoi się do poziomu 17,7 proc. Tak niskie ceny ropy oznaczałoby też, że recesja w Rosji będzie notowana w 2017 roku, trzeci rok z rzędu.

Tymczasem na razie rosyjski rząd przewiduje, że w 2016 roku PKB Rosji wzrośnie o 2,3 proc. Według prognoz władz, w tym roku gospodarka skurczy się o 2,8 proc. Poprzednie szacunki zakładały, że odnotuje 3-procentową recesję. Takie wyniki to mocny cios w dotychczasowe dokonania Putina. Za czasów dwóch kadencji jego prezydentury w latach 2000-2008, średni wzrost PKB Rosji wynosił 7 proc.

Słaby rubel, recesja i spadająca konsumpcja

„Kolejny szok naftowy może pogorszyć obecną recesję i ją przedłużyć” – uważa Tatiana Orlowa, główna ekonomistka ds. rosyjskiego rynku w Royal Bank of Scotland Group w Londynie. „Choć obecnie oczekujemy, że w 2016 r. gospodarka osiągnie bardzo skromne tempo wzrostu w wysokości 0,5 proc., możliwe, że przy cenach ropy poniżej 60 dol. za baryłkę, Rosja pozostanie w recesji przez cały przyszły rok” – dodaje.

Rosyjska waluta straciła w zeszłym roku wobec dolara 46 proc. W piątek za jednego dolara na rynku walutowym płacono 58 rubli. Rubel stał się jednocześnie drugą najsłabszą walutą na rynkach wschodzących – wynika z danych Bloomberga. Wahania kursu rubla nie są już jednak tak gwałtowne, jak jeszcze parę miesięcy temu.

„Spadek cen ropy będzie się przekładał dla Rosji na dalszą utratę wartości rubla. Będzie podkopywał sygnały ożywienia gospodarczego i osłabiał finanse publiczne” – twierdzi Moody’s w swoim ostatnim raporcie. Z szacunków agencji wynika, że od 17 proc. do 25 proc. rosyjskiego PKB jest powiązane z sektorem surowcowym.

>>> Czytaj też: Kończy się dobra aura dla rubla. Rosyjska waluta znów spadnie na dno?

Przygotowując budżet na przyszły rok, rosyjski rząd przyjął, że ceny ropy Ural będą wynosić ok. 60 dol. za baryłkę. Władze chcą w 2016 roku ograniczyć deficyt do 2,4 proc. PKB z 3,7 proc. PKB przewidywanych w tym roku. Sbierbank, największy bank Rosji, prognozuje jednak, że średnie ceny ropy typu Ural będą w przyszłym roku oscylować wokół poziomu 55 dol., a to skaże Rosję na kolejny rok spadającej konsumpcji

„Wyjście z recesji może nastąpić dopiero w 2017 roku” – napisała w raporcie Julia Tsepliaewa, ekonomistka Sbierbanku.