Kilka minut na zrobienie czegoś do jedzenia, kilkadziesiąt sekund poświęconych na sprawdzenie wiadomości na Facebooku, zabawny klip wideo obejrzany na YouTubie - te z pozoru niegroźne czynności kosztują nas zdecydowanie więcej niż mogłoby się wydawać.

Gloria Mark wraz z zespołem naukowców z Uniwersytetu w Kalifornii wyliczyła, że przeciętny człowiek potrzebuje ok. 23 minut i 15 sekund, aby powrócić do wykonywanego wcześniej zadania, które zostało przerwane w sposób niezaplanowany. Mówiąc prościej: „30 sekund spędzone na Facebooku” kosztuje nas nie 30 sekund, ale 23 minuty i 45 sekund zmarnowanego czasu w pracy.

Naukowcy udowodnili również, że „rozpraszacze uwagi” wpływają negatywnie nie tylko na naszą produktywność, ale i na stan emocjonalny.

Reklama

- Nasze badania pokazują, że rozproszenie uwagi może prowadzić do większego stresu, złego nastroju i mniejszej produktywności – napisała Gloria Mark w artykule opublikowanym w dzienniku „New York Times”.

Badanie przeprowadzono na pracownikach kilku amerykańskich firm z sektora finansowego oraz technologicznego. Naukowcy przez 3,5 dnia śledzili aktywność poszczególnych pracowników i mierzyli czas poświęcony na wykonanie każdego z rozpoczętych zadań.

Odkryli oni m.in., że przeciętny pracownik zmieniał rodzaj wykonywanej czynności co 3 minuty i 5 sekund, a połowa niezaplanowanych przerw wynikała bezpośrednio z jego świadomej (lub podświadomej) decyzji.