W tym roku z fabryk zlokalizowanych w Polsce wyjadą za granicę wyroby tytoniowe o wartości niemal 2 mld euro. Eksport będzie o 60 mln euro większej niż w 2014 r., ale już o ponad 870 mln euro w porównaniu do 2010 r.

Palimy coraz mniej legalnych papierosów, bo przez akcyzę są one bardzo drogie. Dlatego producenci działający w Polsce przestawiają się na eksport.

W tym roku z fabryk zlokalizowanych w Polsce wyjadą za granicę wyroby tytoniowe o wartości niemal 2 mld euro. Eksport będzie o 60 mln euro większej niż w 2014 r., ale już o ponad 870 mln euro w porównaniu do 2010 r. – wynika z najnowszego raportu Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, do którego dotarł DGP.

Producenci w eksporcie widzą szansę na poprawę wyników, pogarszających się w związku z coraz większym spadkiem popytu na legalne papierosy w naszym kraju. W tym roku statystyczny Polak wypali 1300 sztuk, czyli o 60 mniej niż w 2014 r. i aż o 791 mniej niż w rekordowym 2008 r.

– Tak gwałtowne kurczenie się legalnego rynku to efekt zbyt szybkiego tempa podwyżek akcyzy, co wpływa na wzrost szarej strefy. W 2014 r. Polska przekroczyła już wymagany przez UE poziom opodatkowania – 90 euro na 1000 papierosów, mimo że mieliśmy na to czas do 2018 r. – komentuje Magdalena Włodarczyk, dyrektor Krajowego Stowarzyszenia Przemysłu Tytoniowego. W efekcie za paczkę papierosów trzeba zapłacić 12,85 zł, czyli o 62 proc. więcej niż jeszcze pięć lat temu. Obecnie udział podatków w cenie detalicznej paczki papierosów w Polsce wynosi 82,3 proc., co jest jednym z największych wskaźników w Unii. Najnowszy raport WHO „The Global Tobacco Epidemic” chwali Polskę za szybkość zmian pod tym względem.

Reklama

To wszystko przekłada się na rozwój szarej strefy wyrobów tytoniowych. Jak wynika z najnowszych badań firmy Almares – Instytut Doradztwa i Badań Rynku, która analizuje „konsumpcję” papierosów w 70 miastach w Polsce na podstawie zużytych paczek, udział podrobionych i przemycanych papierosów w sprzedaży stanowi już 19 proc. o prawie 2 pkt proc. więcej niż na koniec 2014 r. Co więcej, w wielu miastach na wschodzie Polski nie pali się już praktycznie papierosów z banderolą.

Wyniki branży tytoniowej dowodzą, że postawienie na eksport było słusznym krokiem. W ubiegłym roku, który był pierwszym po wyraźnym przekierowaniu sprzedaży za granicę, zysk netto przemysłu tytoniowego wreszcie się zwiększył – do 236,6 mln zł z 212,4 mln zł rok wcześniej. W 2013 r. bowiem spadł o ponad 65 mln zł.

Producenci zdają sobie jednak sprawę, że dalsze zwiększanie eksportu może być niemożliwe. Obecnie największym odbiorcą wyrobów tytoniowych z Polski jest Francja. Na ten rynek idzie 28,8 proc. wysyłanych za granicę towarów. Na drugim miejscu są Włochy z udziałem na poziomie 12,2 proc., a na trzecim Niemcy – 11,6 proc. We Francji trwają prace nad wprowadzeniem jednolitych opakowań na wyroby tytoniowe. – We wrześniu sprawa się rozstrzygnie. Jeśli zostanie przyjęta, może się to odbić na legalnej sprzedaży papierosów w tym kraju, a tym samym na popycie na wyroby z Polski – komentuje przedstawiciel jednego z koncernów.

Tak było w Australii, która jako pierwsza wprowadziła jednolite paczki papierosów, przez co szara strefa w tym kraju zwiększyła się o 30 proc. Tym samym w kolejnych latach producenci będą musieli poszukać nowych źródeł zarobku. Szczególnie że szykują się i inne zmiany, które jeszcze mogą przyspieszyć ograniczenie legalnej sprzedaży. Mowa m.in. o wysłanej do konsultacji społecznych implementacji dyrektywy tytoniowej, zakazującej m.in. papierosów z dodatkami smakowymi.

>>> Czytaj też: Państwo chce zarobić na e-palaczach. Elektroniczne papierosy zostaną objęte akcyzą