Shell jest kolejnym koncernem, który w ostatnim czasie zdecydował się na restrukturyzację swojego biznesu i zwolnienia. W środę, amerykański Chevron poinformował o redukcji 1,5 tys. etatów, z kolei brytyjska Centrica będzie musiała pożegnać się z 6 tys. pracowników. Zwolnienia dotkną również pracowników włoskiego koncernu Saipem, który zredukuje zatrudnienie o 8,8 tys. osób w ciągu najbliższych dwóch lat.

Zdecydowane działania podejmowane przez największe koncerny naftowe na to odpowiedz na dalszy spadek cen ropy naftowej, która w tym roku osiągnęła katastrofalny poziom 50 dolarów za baryłkę. Dla większości rynkowych graczy, obecna sytuacja oznacza nie tylko cięcia etatów, ale i rezygnację z części inwestycji.

>> Czytaj też: Świat zalewa fala ropy naftowej. Eksploatacja złóż łupkowych przestanie być opłacalna?

Reklama

W przypadku Shella, redukcja zatrudnienia jest bezpośrednim efektem 33 proc. spadku zysków w drugim kwartale fiskalnym br. do 3,4 mld dolarów, w porównaniu z 5,1 mld dolarów zysku wypracowanego w analogicznym okresie roku ubiegłego. Zwolnienia obejmą 6500 osób, czyli aż 7 proc. ogółu pracowników zatrudnionych w koncernie.

- To zrównoważony program redukcji kosztów. Nie chodzi tylko o cięcia etatów – powiedział dyrektor finansów koncernu Simon Henry w rozmowie z dziennikarzami, dodając że program restrukturyzacji będzie kontynuowany.

Źródło: The Wall Street Journal