Przypomnijmy, że 15 stycznia SNB ogłosił, że przestaje bronić swojej waluty i uwalnia kurs franka. Wcześniej sztywnym pułapem był poziom 1,2 franka za euro. Minimalny kurs obowiązywał przez trzy lata.

Zaraz po uwolnieniu szwajcarska waluta umocniła się o około 13 procent w stosunku do głównych walut wymienialnych, co w doprowadziło do dewaluacji szwajcarskich rezerw zagranicznych o 47,2 mld franków,. SNB stracił również na rezerwach złota 3.2 mld franków, którego cena od kilku miesięcy spada w dramatycznym tempie. Ogółem, strata Szwajcarskiego Banku Narodowego w pierwszy półroczu wyniosła 50,1 mld franków (51,79 mld dolarów).

- W reakcji na opublikowaną dziś stratę frank zyskał na wartości, gdyż rynkom wydaje się, że z powodu ogromnych kosztów, SNB zaprzestanie interwencji, których celem jest osłabienie waluty – podkreśla Kamil Maliszewski z Domu Maklerskiego mBanku. Co więcej na Bank prawdopodobnie jeszcze silniej wzrośnie presja polityczna, gdyż jeżeli do końca roku nie uda się odrobić straty, SNB nie będzie miał środków na zwyczajową wypłatę części zysków do budżetu państwa oraz poszczególnych kantonów – dodaje.

>>> Czytaj też: Silny frank uderza w szwajcarską gospodarkę. PKB spada najmocniej od 6 lat

Reklama

Zdaniem Maliszewskiego sama strata, a nawet jej skala nie powinny stanowić większego zaskoczenia, biorąc pod uwagę znaczne aktywa walutowe w euro i umocnienie franka wobec wspólnej waluty o ponad 12 proc., licząc od początku roku.

Z raportu SNB wynika, że obecnie w posiadaniu banku znajdują się waluty obce o łącznej wartości 529,52 mld franków szwajcarskich. W ciągu ostatnich kilku lat stan szwajcarskich rezerw walutowych zwiększył się dziesięciokrotnie, co było efektem regularnego „dodrukowywania” szwajcarskiej waluty, aby nie przekroczyła ona sztywnego poziomu 1,2 franka za euro. Styczniowa decyzja SNB miała na celu powstrzymanie niekontrolowanego przyrostu zagranicznych aktywów.

- Dzisiejsze doniesienia traktować należy raczej jako krótkoterminowy pretekst do umocnienia franka, a nie jako przełomową informację, która znacznie zmienia perspektywy dla długoterminowej wartości tej waluty podkreśla Maliszewski. Pamiętać należy również, że w Szwajcarii obowiązują ujemne stopy procentowe, które w pewnym stopniu ograniczają napływ kapitału na tamtejszy rynek – podsumowuje ekspert.