Przeciwko niszczeniu żywności protestują organizacje społeczne. W ich opinii produkty spożywcze powinny zostać przekazane najuboższym, emerytom, inwalidom i rodzinom wielodzietnym. W Internecie pojawiła się już petycja w tej sprawie, skierowana bezpośrednio do prezydenta Rosji. Z kolei deputowani partii komunistycznej wnioskują, aby skonfiskowane towary przekazywać separatystom w Doniecku i Ługańsku.

Szefowa Agencji Nadzoru Sanitarnego Anna Popowa kategorycznie sprzeciwia się przekazywaniu kontrabandy komukolwiek. Jak twierdzi, żywność skonfiskowana na granicy może być szkodliwa dla człowieka. Neguje przy tym jakość produktów spożywczych z krajów objętych embargiem, czyli głównie z Unii Europejskiej i USA.

>>> Czytaj też: Rosja przewiduje lokalne wojny u swoich granic. "Wiemy nawet, gdzie i kiedy to nastąpi"