Takie wnioski nasuwają się po analizie raportu ośrodka SVIMEZ – czytamy w „Gazecie Wyborczej”. Okazuje się, że w dłuższej perspektywie, południe Italii ma gorsze makroekonomiczne wyniki niż Grecja. W latach 2001-14 gospodarka Aten zmalała o 1,7 proc. (PKB z uwzględnieniem inflacji), włoska o 1,1 proc., a na włoskim Południu aż o 9,4 proc.

Ostro pogłębia się przepaść pomiędzy północną i południową częścią Italii. W tej drugiej już co trzeci mieszkaniec jest zagrożony ubóstwem. Na Północy – co dziesiąty. Prawie 62 proc. pracowników Południa zarabia poniżej 12 tys. euro rocznie, podczas gdy dla lepiej rozwiniętej części kraju to tylko niecałe 28,5 proc.

Borykającej się z problemami ekonomicznymi części Włoch grozi także demograficzna katastrofa. Ma ona związek z niską dzietnością i wysoką emigracją.

Niestety, rządowa pomoc nie przynosi pożądanych skutków dla Południa. Jest tak ze względu na korupcję, biurokrację i nietrafione pomysły inwestycyjne.

Reklama

>>> Polecamy: Opieka państwa czy zdolni ludzie: gdzie tkwi sekret bogactwa narodów?