Wczoraj Sejm przyjął ustawę o szczególnych zasadach restrukturyzacji walutowych kredytów mieszkaniowych, zgodnie z którą m.in. bank ma umarzać 90% różnicy pomiędzy wartością kredytu po przewalutowaniu a kwotą zadłużenia, jaką posiadałby w tym momencie kredytobiorca, gdyby w przeszłości zawarł z bankiem umowę o kredyt w polskich złotych, a nie w walucie obcej.

Tymczasem pierwotna wersja zakładała umarzanie przez bank 50% różnicy. Pierwsze szacunki mówią o zwiększeniu kosztów dla sektora bankowego do 19 mld PLN rozłożonych na lata. To bardzo duża kwota. Do tego jeszcze dochodzi fakt, że Paweł Szałamacha z PiS stwierdził, że nie ma żadnych przeszkód, aby podatek bankowy obowiązywał od końca 1 kw. 2016 r. Wcześniej poseł Henryk Kowalczyk wspominał o 2017 r. jako o możliwym terminie wprowadzenia tego podatku.

Powyższe informacje są mocno zaskakujące i nie zdyskontowane jeszcze przez rynek, stąd tak mocna reakcja banków. Przede wszystkim dotyczy to już konkretów, czyli kwestii kredytów frankowych, dlatego też tak mocno tracą banki mocno zaangażowane w ich udzielanie. Z największych banków 10-procentowa przecena dotyka mBank, z kolei wśród średnich mocno na cenzurowanym jest Millenium z 15-procentową stratą. Nowe minima wybija Getin Noble Bank tracący aż ponad 20%.

Bank będzie musiał prawdopodobnie zostać dokapitalizowany emisją akcji. Potencjalne rozwodnienie akcji, niewiadoma co do ceny emisyjnej i ogólna skala potencjalnych obciążeń dla tego banku mogą być bardzo dużym problemem dla kursu. Relatywnie bezpieczne wydają się takie banki jak Alior, Pekao czy ING, mało zaangażowane w kredyty frankowe, a dodatkowo ING pokazał bardzo dobre wyniki za II kw.