W wojnie na karabiny wrogiem jest Rosja. W wojnie na kapitał również Rosja, ale też wielcy przyjaciele Ukrainy, tacy jak Unia Europejska i USA. Udzielili 40 miliardów dolarów pomocy pod niezwykle restrykcyjnymi warunkami przeprowadzenia niepopularnych reform, takich jak obcięcie dopłat na ogrzewanie. Ukraina liczy, że duża część długu zostanie umorzona.

Konflikt zbrojny toczy się w przemysłowym sercu Ukrainy, gdzie znajduje się większość przemysłu wydobywczego, hutnictwa oraz produkcji maszyn. Gospodarka skurczyła się o około 7 proc. w 2014 roku a według Banku Centralnego wzrost nie powróci przynajmniej do 2016 roku. W tej sytuacji hrywna stała się jedną z najmniej wartych walut świata, co jeszcze bardziej utrudnia spłacenie rządowego długu.

Tymczasem dług jest głównym problemem Ukrainy w najbliższym czasie. Obecnie kraj jest winny zagranicznym inwestorom 23 miliardy dolarów i nie jest zdolny spłacić tego długu, jeśli ci nie zgodzą się na restrukturyzację. Jeśli porozumienie w tej sprawie nie zostanie osiągnięte do 23 września, kraj będzie na skraju bankructwa. Ukraina musi także oddać 3 miliardy Rosji, która zagroziła, że jeśli płatności się spóźnią gotowa jest iść do sądu.

Reklama

Długoterminowe wyzwanie jest nawet trudniejsze – przekonać zagranicznych inwestorów, że Ukraina to dobre miejsce do inwestycji, nawet mimo strzałów na wschodzie.

Zaszłości historyczne

Rozdarta między Rosję i resztę Europy 44 milionowa Ukraina niewiele zmieniła się od upadku związku radzieckiego. Reformatorzy, którzy doszli do władzy w 2004 roku pod sztandarem pomarańczowej rewolucji zawiedli i nie spełnili obietnic prowadzenia Ukrainy w stronę Europy. Oligarchowie kontrolują największe państwowe przedsiębiorstwa, a ich interesy reprezentują wiecznie skłócone partie polityczne.

Korupcja toczy gospodarkę jak rak. Ukraina zajmuje 142 miejsce w rankingu 175 krajów badanych przez Transparency International. Dopiero reformatorzy, którzy doszli do władzy w 2014 roku po obaleniu Wiktora Janukowycza obiecali zmodernizować sektor energetyczny oraz system prawny, by uwolnić kraj od korupcji. W kwietniu Międzynarodowy Fundusz Walutowy uznał, że „widać pierwsze oznaki stabilności”.

Wyboista droga do rozkwitu

Droga Ukrainy do gospodarczej niezależności i wzrostu napotyka wiele przeszkód. Rządowy plan na najbliższe cztery lata zakłada zmniejszenie dopłat do ogrzewania oraz postawienie skorumpowanych urzędników przed sądem, z którego rozprawy będą transmitowane na żywo w telewizji. W planach jest także zamrożenie pensji oraz emerytur.

Ukraina szuka także sposobu, by zacieśnić współpracę ekonomiczną i militarną z zachodnimi sojusznikami, a tym samym przyspieszyć integrację z Unią Europejską. Konflikt wojskowy na wschodzie pozwala utrzymać poparcie dla tego pomysłu, jednak ostateczny sukces będzie zależał od Rosji. Władimir Putin wyraźnie nie chce tracić wpływu na byłą sowiecką republikę, skoro jest w stanie znosić sankcje nałożone przez UE i USA w związku z agresją na Krym.

Sukces Ukrainy zależy także od inwestorów i państw zachodu. Według inwestora George’a Sorosa Ukraina potrzebuje ponad 55 miliardów dolarów inwestycji, by zakwitnąć. Jak do tej pory kapitał płynie w drugą stronę – w 2014 roku z Ukrainy odpłynęło 299 milionów dolarów.