Jednakże "jednorazowa" korekta kursu okazała się być przedłużona w czasie, co wywołało jeszcze większą panikę na rynku niż podczas wczorajszej sesji. Czy może to być zwiastun poważniejszych problemów chińskiej gospodarki?

Patrząc na ostatnie dane z Chin, czy sytuacje na tamtejszych rynkach można dostrzec długo oczekiwane oznaki zbliżających się problemów. Chiński eksport spadł w zeszłym miesiącu o 8 proc. w porównaniu do analogicznego okresu rok wcześniej, podczas gdy rynkowy konsensus zakładał jedynie spadek o 1 proc. Jak widać nadwyżka w bilansie handlu zagranicznego znacząco się kurczy, co oczywiście źle wróży dynamice wzrostu gospodarczego w Chinach. Z drugiej strony mamy bardzo rozchwiany rynek akcyjny, który nieudolnie podtrzymywany jest przez działania różnych agencji rządowych w Chinach. Wśród światowych ekspertów mówi się o bańce, której pęknięcie z pewnością mogłoby doprowadzić do podobnej sytuacji jak na początku obecnego wieku, która miała miejsce na amerykańskim NASDAQu.

Zdaniem największych banków na świecie, działania ze strony Ludowego Banku Chin są zbyt małe, a juan jest przewartościowany jeszcze o ok. 10 proc. Gdyby rzeczywiście tak było, a Bank zdecydowałby się na dalsze ruchy mające na celu obniżenie wartości tamtejszej waluty, to mogłoby się okazać, iż problemy Chin są poważniejsze, niż wcześniej sądzono. Z tego względu wczorajsza i dzisiejsza reakcja rynku nie może dziwić. Taniejące akcje, taniejące surowce, zyskujące złoto...wszystkie te ruchy obserwowane były w trakcie ostatniego kryzysu finansowego.

Oczywiście jest jeszcze za wcześnie by mówić, że jest to początek jakiegoś większego cofnięcia na światowych rynkach akcji, czy samego "pęknięcia" bańki w Chinach. Mimo wszystko inwestorzy nie czują się bezpiecznie trzymając w swoich portfelach znaczące ilości akcji europejskich, czy amerykańskich spółek. Na zakończeniu w Europie DAX stracił: -3,24%, a wartość indeksu spadła poniżej 10 900 punktów. CAC 40 zniżkował o 3,35%, natomiast brytyjski FTSE 100 stracił 1,32%.

Reklama

Sytuacja na Wall Street wygląda nieznacznie lepiej, ale najważniejsze indeksy i tak świecą się szkarłatną czerwienią. Po 17:30 S&P 500 traci 1,13%, DJIA: -1,27%, Nasdaq: -1,23%.

Wobec znacznego spadku sentymentu w Europie dostaje się również spółkom na warszawskim parkiecie. WIG20 stracił dzisiaj 0,88%, a wśród najbardziej tracących spółek znalazły się spółki energetyczne: Tauron oraz Energa, które znajdują się pod presją, ze względu na bardzo słabe warunki pogodowe w Polsce. WIG20 zamyka się powyżej kluczowego technicznego poziomu 2200 punktów.