„Dochód podstawowy” w Holandii ma formę regularnego, bezwarunkowego stypendium na pokrycie kosztów utrzymania – podaje portal Quartz.com.

Śladem Utrechtu już poszedł Tilburg, 200-tys. miasto położone tuż przy granicy z Belgią. Kolejne: Groningen, Maastricht, Gouda, Enschede, Nijmegen i Wageningen już czekają w kolejce.

Zwolennicy „dochodu podstawowego” twierdzą, że jest to mechanizm, którego działanie przekłada się na zmniejszenie zjawiska ubóstwa i wykluczenia społecznego. Niedawne badania przeprowadzone w 18 europejskich krajach pokazują, że hojne świadczenia społeczne zachęcają ludzi do większej ilości pracy, a nie lenistwa.

Program ma być zdaniem Ralfa Embrechtsa, jednego z promotorów projektu, sposobem na przetestowanie powyższego badania w społecznej praktyce.

Reklama

Zainicjowany przez Tilbury projekt otrzymał zielone światło od państwowego sekretarza stanu ds. społecznych. Miasto zapewni począwszy od stycznia 2016 roku dodatkowe pensje dla pilotażowej grupy 250 osób. Jak dotąd nie podano wysokości świadczeń, natomiast w Utrechcie ich wysokość wahała się od 900 do 1300 euro (dla jednej dorosłej osoby).

Chociaż klasyczna podstawowa teoria „dochodu podstawowego” proponuje wypłatę świadczeń dla całej populacji, holenderskie rozwiązanie obejmie wyłącznie osoby, które są aktualnie beneficjentami pomocy społecznej. Uczestnicy programu będą zwolnieni z surowych regulacji obejmujących świadczeniobiorców, związanych z poszukiwaniem pracy i surowymi karami.

Władze miast chcą sprawdzić, jak obywatele zareagują na brak finansowej presji. Czy darmowe pieniądze skłonią ich do poprawy własnej sytuacji, czy jeszcze mocniej „przykleją” do łóżek?

>>> Czytaj więcej na temat koncepcji "dochodu podstawowego" tutaj.