Tym samym, notowania amerykańskiej ropy wyznaczają coraz to nowe tegoroczne minima, a obecna cena tego surowca jest najniższa od 2009 r. Do ówczesnego minimum cenowego notowaniom ropy brakuje jeszcze paru dolarów – 12 lutego 2009 r. sesja na rynku ropy WTI zamknęła się tuż poniżej 34 USD za baryłkę, a miesiąc wcześniej śróddzienne ruchy sprowadziły notowania ropy WTI do okolic 33,20 USD za baryłkę.

Obecnie notowania ropy WTI z pewnością mają potencjał do dalszych spadków, co wynika nie tylko z sytuacji technicznej, ale także fundamentalnej. W USA podaż ropy naftowej, mimo spadku zapasów, pozostaje duża – w piątek firma Baker Hughes podała także, że po raz kolejny wzrosła liczba funkcjonujących punktów wydobycia ropy w USA. Liczba wiertni wzrosła co prawda zaledwie o 2, jednak jest to już czwarta zwyżka z kolei, a liczba wiertni jest już najwyższa od początku maja. Z pewnością dzisiaj rano nie pomagają także informacje o spadku japońskiego PKB, jako że Japonia jest jednym z największych importerów ropy na świecie.

Cena złota pnie się w górę po słabej końcówce ubiegłego tygodnia.

Notowania złota rozpoczynają nowy tydzień od zwyżki. Niepewność dotycząca chińskiej gospodarki w minionym tygodniu nie miała negatywnego przełożenia na notowania tego surowca (podczas gdy zaszkodziła cenom wielu innych surowców). Wprawdzie pod koniec minionego tygodnia ceny złota nieco spadły, jednak było to odreagowanie po wcześniejszych kilku sesjach nieprzerwanych wzrostów.

Reklama

Na razie dewaluacja juana wpłynęła wręcz pozytywnie na notowania złota. Powstałe w jej wyniku zawirowania na chińskim rynku akcji skłoniły wielu inwestorów do przerzucenia kapitału właśnie na rynek złota. Dalszy wzrost notowań żółtego kruszcu jest więc prawdopodobny – aczkolwiek ważnym oporem jest poziom 1131 USD za uncję, który może zatrzymać stronę popytową.