Minister Ławrow powiedział, że można już mówić nie o linii rozdzielającej, lecz o froncie w Donbasie. Jak dodał, strony konfliktu już dawno porozumiały się co do wycofania broni o kalibrze poniżej 100 milimetrów i demilitaryzacji miejscowości Szyrokino, co mogłoby zmniejszyć napięcie. Zdaniem Ławrowa, do tego nie doszło z powodu stanowiska Kijowa.

Szef rosyjskiego MSZ mówił, że bez bezpośrednich rozmów ukraińskich władz z separatystami z Donbasu nie będzie postępu w uregulowaniu sytuacji w regionie. Ławrow zarzucił władzom w Kijowie, że unikają bezpośrednich kontaktów z separatystami.

Stanowisko szefa MSZ wpisuje się w nurt rosyjskiej propagandy winiącej za konflikt na Donbasie stronę ukraińską. Moskiewskie media niemal codziennie informują o tym, że to ukraińskie wojska ostrzeliwują separatystów. Zaś informacje płynące z Kijowa o ostrzale dokonywanym przez separatystów są podawane zazwyczaj na dalszym planie.

Reklama