Czechom udało się pokonać stagnację gospodarczą. Jednak ogromna liczba ludzi żyje na skraju ubóstwa. Takie wnioski wypływają z raportu międzynarodowej sieci Social Watch.

Według danych zawartych w raporcie już w ubiegłym roku Czechy wydostały się z recesji i odnotowały wzrost gospodarczy. I choć jest to wynik imponujący, to jednak przed krajem tym jeszcze daleka droga - szczególnie jeżeli chodzi o podnoszenie poziomu życia i zbliżenie go na przykład do państw starej Unii. Co gorsze, w ubiegłym roku odnotowano największy od 2006 odpływ dywidend. Oznacza to, że więcej pieniędzy kraj opuszcza niż do niego trafia. Przekłada się to bezpośrednio na pensje, które rosną bardzo powoli. To z kolei spycha wiele osób na granicę ubóstwa. Obecnie chodzi o grupę ponad 1,5 mln ludzi. Kolejne pół miliona żyje poniżej minimum socjalnego.

Międzynarodowa sieć Social Watch powstała w 1995 roku. Jej zadaniem jest kontrola wypełniania przez kraje przyjętych na konferencjach ONZ deklaracji dotyczących biedy i kobiet.

>>> Polecamy: Polska "przegrała" Ukrainę? To ostatnia szansa na budowę dobrych relacji z Kijowem