Władze monetarne w Kazachstanie zrezygnowały z kontroli nad kursem tenge i przestały bronić swojej waluty przed skutkami dewaluacji chińskiego juana. Na rezultat nie trzeba było długo czekać. Kazachska waluta zaczęła się gwałtownie osłabiać.

Kazachstan wprowadził płynny kurs walutowy i ogłosił, że zaczyna stosować politykę monetarną opartą o cel inflacyjny. W rezultacie kazachski tenge stracił na wartości rekordowe 26 proc. Wczoraj za jednego dolara płacono ok. 188 tenge. Dziś już ponad 257 tenge. Władze banku centralnego zapowiedziały, że od teraz kurs walutowy tenge będzie uzależniony tylko od podaży i popytu, a bank będzie interweniować tylko w przypadku zagrożenia stabilności gospodarki.

Gospodarka Kazachstanu, największego eksportera ropy naftowej w Azji Środkowej, mocno odczuwa załamanie cen na światowych rynkach ropy oraz skutki spowolnienia gospodarczego w Chinach i Rosji. Te dwa kraje to najwięksi partnerzy handlowi Kazachstanu.

„Taka decyzja to następstwo ogromnego spadku konkurencyjności. Ma to związek ze znaczącą deprecjacją rubla wywołaną przez spadek cen surowców. Dodatkowym czynnikiem działającym na niekorzyść może być deprecjacja chińskiego juana” – mówi Tom Levinson główny analityk walutowy w Sberbank w Moskwie.

Rosja wprowadziła płynny kurs walutowy i cel inflacyjny w listopadzie zeszłego roku. Wcześniej, w ramach interwencji walutowych, od początku 2014 roku wydała ok. 90 mld dol. z rezerw walutowych by bronić kursu swojej waluty.

Reklama

>>> Czytaj też: Tania ropa ostatecznie pogrąży Putina? Moody's: „Najgorsze jeszcze przed nami”

W ciągu minionych 12 miesięcy rubel osłabił się o 46 proc. Tymczasem kazachski tenge jeszcze do wczoraj tracił 7,6 proc.

Już w środę kazachskie władze monetarne zarządziły lekką dewaluację swojej waluty i wprowadziły górny limit kursy na poziomie 198 tenge za dolara. W tym samym dniu swoją walutę osłabił też Wietnam - to już trzecia taka decyzja w tym roku.

Zdaniem analityków, polityka Kazachstanu może wywołać reakcję łańcuchową i spowodować, że sąsiedzi tego państwa podążą jego śladem. „Przypuszczamy, że najbardziej narażone na wpływ osłabienia kazachskiego tenge będą gospodarki Tadżykistanu i Kirgistanu” – twierdzą analitycy BMI Reasearch.

Jak zapowiedział w środę prezydent Kazachstanu Nursułtan Nazarbajew, jego kraj musi teraz dostosować się do nowych warunków na rynku ropy i nauczyć się funkcjonować przy cenach na poziomie 30-40 dol. za baryłkę. Od cenowego szczytu z 2014 roku ropa typu Brent potaniała już o ponad 59 proc. Teraz za jedną baryłkę na giełdzie w Londynie płaci się 46,91 dol.

Według szefa kazachskiego banku centralnego, kurs tenge powinien ustabilizować się na przełomie 5-7 dni. Z kolei z szacunków analityków Nomura Holdings wynika, że kazachska waluta powinna osłabić się do 235-268 tenge za dolara, aby zbilansować nierówności wynikające ze spadku cen surowców i przewartościowania realnego efektywnego kursu walutowego.

>>> Czytaj też: Chińczycy kochają państwo. Centralne planowanie ma się dobrze

„Przejście na płynny kurs walutowy stworzy warunki konieczne do rozpędzenia gospodarki, zwiększenia kredytowania i aktywności inwestycyjnej, tworzenia nowych miejsc pracy i obniżenia stopy inflacji do 3-4 proc. w średnim terminie” – powiedział premier Kazachstanu, Karim Massimow.

PKB Kazachstanu rósł w 2014 roku o 4,3 proc. Inflacja w lipcu utrzymywała się na poziomie 3,9 proc. Jeszcze w grudniu poprzedniego roku sięgała 7,4 proc.