Niemcy mogą wprowadzić kontrole na granicach, jeśli państwa członkowskie Unii Europejskiej nie poprawią egzekwowania zasad rządzących przyjmowaniem imigrantów spoza UE – powiedział niemiecki minister spraw wewnętrznych Thomas de Maiziere.

„Jestem za otwartymi granicami, jestem zaangażowany w Unię Europejską, ale jeśli państwa europejskie nie będą trzymały się prawa, a system dubliński przestanie działać, to będziemy potrzebowali innego systemu, który zadziała" – powiedział w czwartek de Maziere w niemieckiej telewizji publicznej ZDF.

Niemcy mogą w tym roku przyjąć 800 tys. uchodźców, którzy uciekają przed wojną i biedą. To cztery razy więcej niż w ubiegłym roku.

Tylko w lipcu 340 tys. migrantów próbowało dostać się do Unii Europejskiej – rok wcześniej w tym samym okresie było to 123,5 tys. osób – poinformowała w czwartek unijna agencja ds. kontroli granic Frontex.

Niemcy nie mogą przyjąć 40 proc. wszystkich uchodźców, którzy chcą się dostać na terytorium Unii Europejskiej – powiedział dzień wcześniej de Maziere. „Bez prawdziwej polityki azylowej w skali Unii otwarte granice nie przetrwają w dłuższej perspektywie” – dodał niemiecki minister.

Reklama

Według tzw. rozporządzenia Dublin II, każde państwo UE, które pozwala uchodźcom przekraczać swoje granice, jest zobowiązane do rozpatrzenia ich podania o azyl. Do tego czasu uchodźcy powinni przebywać na terytorium tego państwa. W praktyce wielu uchodźców po przedostaniu się na terytorium Unii i strefy Schengen, gdzie nie obowiązują kontrole graniczne, od razu zmierza w kierunku najbardziej rozwiniętych krajów Wspólnoty, takich jak Niemcy.

>>> Czytaj też: Merkel niczym Bismarck. Dlaczego Niemcy kochają twardą kanclerz?