Grecka prywatyzacja napotyka coraz więcej przeszkód. Wciąż nie podpisano umowy na zarządzanie 14 lotniskami regionalnymi, informuje Rzeczpospolita.

Zdaniem Theodorisa Galiatsatosa, działacza Syrizy i gubernatora zarządzającego wyspami na Morzu Jońskim umowa z Niemcami w sprawie sprzedaży 14 lotnisk zaszkodzi greckiej gospodarce, a Fraport, firma, która ma nimi zarządzać, z pewnością podwyższy opłaty, przez co zniknie ruch niskokosztowy i czarterowy. Podkreśla, że Tsipras obiecywał coś zupełnie innego w kampanii wyborczej.

Sprzymierzeńcem Galiastatosa w walce o zatrzymanie prywatyzacji są antyniemieckie nastroje w greckim społeczeństwie.

Przedstawiciele Fraportu, firmy, która zarządza między innymi lotniskiem we Frankfurcie, nic nie mówią na temat podwyższania opłat lotniskowych. Chcą jednak przed sfinalizowaniem kontraktu na 1,23 mld euro przeprowadzić dodatkowe negocjacje. Ostrzegają, że nie ma szans, by udało się ostatecznie dopiąć porozumienie przez końcem listopada.

Reklama

Lotniskami regionalnymi zarządzać ma konsorcjum złożone z niemieckiej spółki Fraport i greckiej grupy energetycznej Copelouzos.

Kolejną transakcją w ramach prywatyzacji ma być sprzedaż koncesji na 35 lat zarządzania nabrzeżami w portach w Pireusie i Salonikach. Faworytem było chińskie COSCO, jedna firma negocjuje już ponad rok. Partnerem jest greckie Ministerstwo Obrony.