Zaznaczył jednak, że nie można całkowicie deprecjonować tego wpływu, "bo jednak jesteśmy w gospodarce globalnej". Przypomniał głosy pojawiające się w 2008 roku. - Mówiono: "co tam nam do kredytów hipotecznych?", jednak okazało się, że gospodarka globalna działa jako całość - stwierdził dr Rozłucki.