Zdaniem ministra gospodarki Aleksieja Ulukajewa rosyjska gospodarka znalazła się na „kruchym dnie” i może być już tylko lepiej – informuje Rzeczpospolita.

W II kwartale spadek PKB wyniósł 4,6 proc. Ministerstwo skorygowało także swoją prognozę ceny ropy naftowej z 60 do 55 dol. za baryłkę. Nowa prognoza na bieżący rok zakłada spadek PKB o 3,3 proc. W 2016 roku gospodarka ma wzrosnąć o 1-2 proc.

Od stycznia rubel stracił ponad 30 proc. wartości w stosunku do dolara. Mimo niekorzystnych danych resort zmienił prognozę inflacji z 11,9 proc. na 11 proc. Ceny dalej rosną, między innymi ze względu na sankcje gospodarcze.

Barometrem gospodarki jest cena oleju słonecznikowego, jednego z podstawowych składników rosyjskiej kuchni. Wobec słabnącego rubla coraz więcej produkcji trafia za granicę, a na krajowym rynku ceny produktu rosną.

>>> Czytaj też: Cena ropy bije kolejne negatywne rekordy. Dlaczego naftowi giganci wciąż zwiększają wydobycie?

Reklama

Problemem Federacji Rosyjskiej jest też uciekający kapitał zagraniczny. Według banku centralnego z kraju odpłynie 131 mld dolarów. W ocenie ministerstwa ma być to najwyżej 93 miliardy.

Mimo trudnych danych ekonomicznych rosyjski minister nie traci optymizmu – Uważam, że w dół na pewno nie pójdziemy – mówił – Sądzę, że będzie lepiej.