W drugim kwartale 2015 r. tempo wzrostu gospodarczego w Eurolandzie było niższe od spodziewanego (wzrost 1,2% r./r. oraz 0,3% kw./kw.).

Nasz scenariusz bazowy, zakładający stopniowe ożywienie gospodarcze strefy euro, ze wzrostem PKB 1,2% w całym 2015 roku, pozostaje jednak niezmieniony. Pomimo czynników ryzyka, takich jak wysokie zadłużenie sektora prywatnego w strefie euro czy spowolnienie gospodarcze w Chinach, gospodarkę Eurolandu wspiera słabsze EUR oraz tania ropa naftowa.

W ujęciu kwartalnym wzrost PKB w strefie euro wyhamował w II kwartale br. i wyniósł 0,3% (w porównaniu z 0,4% w I kw. 2015 r.) plasując się poniżej powszechnie oczekiwanego poziomu (+0,4% w sondażu Reutersa), lecz jednocześnie powyżej średniego kwartalnego tempa wzrostu za okres 2013–2014.

Lepiej w Niemczech, Hiszpanii, a nawet w Grecji. Gorzej we Włoszech i Francji

Eksport netto i popyt wewnętrzny przyczyniły się do przyspieszenia wzrostu PKB w Niemczech (+0,4% w porównaniu z +0,3%) i w Hiszpanii (+1,0% w stosunku do 0,9%). We Francji natomiast pozytywny wpływ eksportu netto nie zdołał zrównoważyć negatywnych skutków zwiększenia poziomu zapasów, które doprowadziły do zdławienia wzrostu PKB (+0,0% wobec +0,7%). Również we Włoszech stymulujący efekt popytu wewnętrznego nie zdołał zwiększyć niskiej dynamiki wzrostu PKB (+0,2% w porównaniu z 0,3%). Zaskakująco dobre wyniki odnotowała natomiast Grecja (+0,8% wobec 0,0%), gdzie wzrostowi PKB sprzyja deflacja. Należy jednak zaznaczyć, że w przypadku Grecji podane wyniki nie uwzględniają wpływu środków kontroli kapitału, jakie nałożono pod koniec czerwca oraz blisko trzytygodniowego okresu zamknięcia banków, co w znaczącym stopniu spowolni wzrost w trzecim kwartale.

Reklama

Polska gospodarka po II kwartale nieznacznie zwolniła

W drugim kwartale 2015 r. wzrost PKB Polski zwolnił do 3,3% r/r wobec 3,6% osiągniętego w poprzednim kwartale. Popyt wewnętrzny pozostaje główną siłą napędową polskiej gospodarki ze stabilnym wzrostem konsumpcji, ale zwalniającą dynamiką inwestycji w aktywa trwałe w drugim kwartale. Jednocześnie zrównoważony wzrost gospodarczy zasilany jest przez działalność eksportową polskich przedsiębiorstw. Umacniamy pozycję na rynkach strefy euro, które są odbiorcą 57% polskiego eksportu.

>>> Czytaj też: Najbardziej i najmniej ryzykowne kraje świata według Coface [MAPA]

Dlaczego wzrost jest tak powolny

Kondycję gospodarki strefy euro kształtują obecnie czynniki przejściowe. Kraje strefy euro są importerami ropy, niska cena tego surowca pozwala ograniczyć koszty energii, sprzyjając utrzymaniu niskiego poziomu inflacji (0,2% w lipcu, bez istotnych zmian w stosunku do czerwca). Nie bez znaczenia jest także spadek wartości euro względem innych walut (w okresie od stycznia 2014 r. do lipca 2015 r. realny kurs wymiany zmniejszył się o 12%), co zwiększa konkurencyjność eksportu ze strefy euro.

Warto zwrócić uwagę, że gospodarce sprzyja także klimat polityczny. Na tle ubiegłych lat polityka fiskalna pozostaje neutralna, podczas gdy polityka monetarna ma charakter akomodacyjny, czemu towarzyszą niskie stopy procentowe EBC (0,05%) i luzowanie ilościowe. Należy także odnotować poprawę warunków finansowych oraz częściowe rozwiązanie problemu fragmentacji w strefie euro (zawężenie różnic rentowności między obligacjami rządowymi czy konwergencja oprocentowania obligacji korporacyjnych i bankowych), co stymuluje akcję kredytową.

Utrzymujący się nierównowaga makroekonomiczna w niektórych obszarach uniemożliwia zwiększenie dynamiki wzrostu PKB. Rozpoczął się proces delewarowania, który jednak postępuje dość wolno. W pierwszym kwartale 2015 r. wskaźnik DTI (zadłużenie do dochodów) w strefie euro nadal wynosi 94% dla gospodarstw domowych i 135% dla niefinansowego segmentu korporacyjnego, przy czym wartości te są znacząco wyższe w Hiszpanii, Irlandii i w Portugalii. Ponadto, mimo pewnych oznak poprawy sytuacji, poważnym wyzwaniem dla wielu gospodarek jest ograniczenie poziomu bezrobocia. Dotyczy to zwłaszcza Hiszpanii, gdzie w czerwcu stopa bezrobocia wyniosła 22,5%.

Perspektywy

Na kontynuacji pozytywnego trendu mogą jednak zaważyć pewne czynniki ryzyka i niepewności. Przede wszystkim nie można wykluczyć kolejnych napięć o charakterze finansowym. Ponowne zaostrzenie greckiego kryzysu mogłoby wiązać się z negatywnymi konsekwencjami, nawet jeśli w ostatnich tygodniach nie zaobserwowano żadnych szczególnie odczuwalnych skutków obecnej sytuacji.

Poważnymi skutkami ubocznymi grozi również wyhamowanie chińskiej gospodarki, przy czym ich charakter uzależniony będzie od przebiegu ewentualnego spowolnienia gospodarczego. Zgodnie z najnowszymi wskaźnikami makroekonomicznymi realizacja celu w postaci rocznego wzrostu PKB na poziomie 7% jest zagrożona, co może negatywnie odbić się na eksporcie strefy euro. Jednak jeśli spowolnieniu towarzyszyć będą próby zrównoważenia chińskiej gospodarki poprzez ukierunkowanie jej na popyt wewnętrzny, jego wpływ na strefę euro pozostanie neutralny lub pozytywny.

W ujęciu długookresowym powinny zostać podjęte starania na rzecz likwidacji wciąż utrzymujących się destabilizujących czynników oraz intensyfikacji potencjalnych wzrostów. W celu zwiększenia aktywności ekonomicznej i rozszerzenia grona beneficjentów wzrostu konieczne jest podjęcie dalszych inicjatyw, zwłaszcza w formie dodatkowych inwestycji oraz ukończenia procesu tworzenia jednolitego rynku. Dyskusje dotyczące potencjalnego Grexitu oraz ewentualna możliwość opuszczenia strefy euro mogą zahamować proces budowy struktur europejskich, co z kolei może wpłynąć na spadek atrakcyjności strefy euro dla inwestorów. Z drugiej jednak strony, dalsze pogłębienie integracji, zwłaszcza w kontekście wspólnego budżetu, choć wydaje się obecnie trudne do realizacji, może przyczynić się do ustabilizowania strefy euro.

ikona lupy />
Grzegorz Sielewicz, główny ekonomista Coface w Europie Środkowo-Wschodniej / Media