Skala umocnienia była niewielka, ale trzeba na niż patrzeć przez pryzmat lekko jastrzębiej wymowy sygnałów płynących z wypowiedzi przedstawicieli Fed. Podejściu kursu euro do 1,13 dolara sprzyjały dzisiejsze odczyty wskaźników PMI dla przemysłu Niemiec i eurolandu. Te optymistyczne wieści nie zmniejszyły obaw o negatywne konsekwencje nasilającego się spowolnienia w Chinach.

O tym, że zagrożenia z tej strony nie można jednak bagatelizować, przypomniały wskaźniki PMI dla chińskiego przemysłu, schodząc w wersji CFLP poniżej 50 punktów i pogłębiając spadek według wyliczeń Markit. W dół poszły także wskaźniki dla usług.

Reakcja rynku surowców na ten zestaw sygnałów była nerwowa. Notowania kontraktów na miedź zniżkowały rano o 1 proc., a na giełdach w Paryżu i Frankfurcie spadki przekraczały 2 proc.

Powodów kolejnego w ciągu ostatnich dni silnego skoku notowań kontraktów na ropę naftową z poniedziałku, można upatrywać bardziej w technicznych i spekulacyjnych manewrach inwestorów, niż w fundamentach. Tym bardziej, że dane o zmianie zapasów surowca American Petroleum Institute poda dopiero dziś wieczorem, a raport EIA ukaże się w środę. Pretekstem do wzrostu cen mogły być domysły dotyczące możliwości zmian polityki OPEC.

Reklama

Mocno rozczarował spadek PMI dla polskiego przemysłu z 54,5 do 51,1 punktu. Nie odczuł tego jednak złoty, ale spadły wyraźnie ceny obligacji skarbowych, których rentowność przekroczyła 3 proc.