- Energetyka oparta o węgiel kamienny staje się coraz mniej opłacalna. To dobre wieści. Wielkie koncerny energetyczne będą miały motywację do inwestowania w tańsze i czystsze źródła energii - pisze w felietonie redakcja Bloomberga.

Nie każda firma energetyczna zgadza się jednak na dostosowanie swoich procesów decyzyjnych do rynkowych „wskazówek”. W opozycji znajduje się co najmniej jedna firma, która oczekuje od regulatora interwencji, która utrzyma na dłużej opłacalność inwestycji w węgiel.

W stanie Ohio Komisja Przedsiębiorstw Użyteczności Publicznej rozważa złożony przez firmę FirstEnergy wniosek o objęcie konsumentów wyższymi kosztami energii elektrycznej pochodzącej z 3 przestarzałych elektrowni węglowych (jedna z nich w celu dostosowania do federalnego prawa przeszła właśnie modernizację, której koszt wyniósł 1,8 mld dol.). Celem tych działań jest utrzymanie elektrowni przez następne 15 lat. Zgodnie z tym planem płatnicy podatków mogą zostać obciążeni zbędnymi wydatkami o wartości 3 mld dol. – wynika z szacunków Biura ds. Doradztwa Konsumenckiego stanu Ohio.

Strategia ta przypomina sytuację z zachodniej Wirginii, gdzie FirstEnergy otrzymało zgodę na sprzedanie opalanych węglem elektrowni do własnych spółek zależnych. W przypadku gdy ceny energii były niekonkurencyjne, spółki były chronione urzędowo usankcjonowanymi wzrostami stawek. W zeszłym miesiącu zwróciły się one o 12,5-proc. wzrost taryfy.

Inne energetyczne firmy nie są tak krótkowzroczne. MidAmerican Energy ze stanu Iowa inwestuje na przykład 900 mld dol. w nowe farmy wiatrowe, które umożliwią firmie przestawienie się z energii pozyskiwanej z węgla na wiatrową. Mieszkańcy stanu mogą oczekiwać lat niskich, stabilnych cen energii elektrycznej.

Reklama

Spadająca rentowność węgla jest szansą na zwiększenie konsumenckich oszczędności oraz zmniejszenie uzależnienia od „brudnych” źródeł energii. Opalane węglem elektrownie wyrzucają do atmosfery więcej dwutlenku węgla niż wydziela się w wyniku ocieplenia atmosfery. Emitują także do atmosfery rtęć i inne toksyny, jak również niewielkie cząsteczki, które wywołują zapalenie oskrzeli, astmę i choroby serca, zabijając rocznie około 7,5 tys. Amerykanów.

Odejście od węgla nie nastąpi od razu. Odnawialne źródła energii nie zapewnią obecnie jeszcze stałego dopływu energii na poziomie, jaki zapewnia węgiel. Nawet przekształcenie elektrowni na spalanie gazu ziemnego zamiast węgla wymaga czasu i pieniędzy.

Jednak nie popełnijmy błędu: węgiel jako źródło energii traci na znaczeniu. Nawet spełnienie żądań firm energetycznych jedynie opóźni nieuchronną przyszłość. Regulatorzy nie pomogą energetycznym spółkom, ich klientom i środowisku.

>>> Czytaj też: Branża naftowa potrzebuje pół biliona dolarów, aby przetrwać załamanie cen ropy