Prezydent Barack Obama proponuje zwiększenie liczby lodołamaczy w amerykańskiej flocie. Celem tego posunięcia ma być wzmocnienie strategicznej pozycji Stanów Zjednoczonych w Kręgu Arktycznym, gdzie coraz śmielej poczyna sobie Rosja.

Barack Obama od wczoraj przebywa na Alasce, gdzie akcentuje zagrożenia związane z globalnym ociepleniem i wzywa świat do wspólnego działania. Amerykański prezydent przyznaje jednak, że topnienie lodów stwarza nowe możliwości dla turystyki, rybołówstwa oraz eksploatacji złóż ropy i gazu. Dodatkowa aktywność ludzka w tym regionie będzie wymagać większego zaangażowania strategicznego Waszyngtonu, na które Stany Zjednoczone nie są przygotowane. Amerykanie dysponują na przykład tylko dwoma w pełni funkcjonalnymi lodołamaczami, podczas gdy Rosja ma ich 41 i planuje budowę kolejnych 11.

Barack Obama proponuje przyspieszenie o dwa lata budowy nowego lodołamacza, który miał być gotowy w 2022 roku. Wzywa też Kongres do przyznania funduszy na budowę kolejnych. Prezydent USA ma również ogłosić plany opracowania nowych map koła podbiegunowego, uwzględniających topnienie pokrywy lodowej i stworzenie systemu monitorowania skutków zmian klimatycznych dla żeglugi.