Jak relacjonują w mediach społecznościowych świadkowie zdarzenia, imigranci przedarli się przez policyjny kordon i rozbiegli po okolicznych polach. Będący na miejscu Rafał Stańczyk z TVP Info powiedział, że obecnie funkcjonariusze próbują wyłapać uciekinierów i sprowadzić ich z powrotem do obozu. Jak dodał, wśród imigrantów zdarzają się też tacy, którzy chcą wrócić do Serbii, bo stracili nadzieję, że uda im się przedostać na Zachód.

Zmęczeni i zdesperowani imigranci zatrzymani w obozie dla uchodźców w Roszke najpierw zaczęli kłócić się z policją, a potem wydostali się poza teren obozu. Aby utrudnić policji pościg wykorzystali przewagę liczebną i rozbiegli się po okolicznych polach kukurydzianych. Łącznie z obozu uciekło ponad 900 osób.

Lokalne i międzynarodowe media zwracają uwagę, że policjanci nie mieli szans na zatrzymanie naporu imigrantów, ponieważ było ich o wiele mniej.

Poza tym większość funkcjonariuszy jest na służbie już ponad 24 godziny.

Reklama

Tymczasem przedstawiciele węgierskiego Czerwonego Krzyża zwracają uwagę, że obóz w Roszke jest zupełnie nieprzystosowany do takiej liczby uchodźców, jaka obecnie się tam znajduje. Warunki panujące w nim określili jako nieludzkie.

To nie pierwsza próba ucieczki imigrantów z obozu. Wczoraj kilkusetosobowa grupa imigrantów przedostała się na autostradę i ruszyła w kierunku Budapesztu. Jednak po rozmowach z policją uciekinierzy zdecydowali się wrócić do obozu.

>>> Czytaj też: Największy polski bank chce otworzyć swój oddział we Frankfurcie