Bitwa o Warszawę, największy i najbardziej lukratywny rynek w Polsce, nabiera rumieńców. Przeciwko koncepcji duoportu, czyli połączenia – na poziomie operacyjnym, pod jednym zarządcą – Lotniska Chopina z Modlinem, wypowiedzieli się w Warszawie dwaj najwięksi konkurenci: prezes Ryanaira Michael O’Leary i szef Wizz Aira József Váradi. Tę koncepcję forsuje dyrektor Lotniska Chopina Michał Kaczmarzyk, chcąc przejąć kontrolę nad Modlinem (dzisiaj ma mniej niż 1/3 udziałów).
Sprawa rozstrzygnie się po wyborach, a tymczasem zarządy obu portów szykują nowe projekty pod swoich największych klientów. Modlin planuje inwestycje pod Ryanaira, który ma tu niepisaną wyłączność i jest numerem jeden w Polsce w liczbie przewiezionych pasażerów. Chopin stoi w rozkroku między LOT-em i Wizz Airem (ten ostatni zapowiedział, że w tym roku zepchnie LOT z drugiej pozycji).
Dzięki Ryanairowi Modlin jest najszybciej rosnącym lotniskiem w Europie – w przyszłym roku ma obsłużyć 3 mln pasażerów. Dzwonek alarmowy już dzwoni, bo to tyle, ile wynosi jego maksymalna przepustowość.
– Pracujemy nad projektem rozbudowy terminalu. Inwestycję planujemy ukończyć do 2018 r. – zapowiada Piotr Okienczyc, prezes spółki Port Lotniczy Warszawa-Modlin.
Reklama
Dyrektor Chopina Michał Kaczmarzyk twierdzi, że w przypadku przejęcia przez jego port 100 proc. udziałów w Modlinie ten ostatni zyskałby dostęp do pieniędzy na rozbudowę. Bo po słabym ubiegłym roku teraz Lotnisko Chopina śpi na pieniądzach (za 2015 r. będzie ponad 100 mln zł na plusie netto). Nowy terminal ma kosztować ok. 30 mln zł. Pieniądze by się przydały, bo w ostatnim roku spółka zarządzająca Modlinem została wyciśnięta przez zaniżającego stawki Ryanaira jak cytryna, przynosząc ponad 18 mln zł straty.
Zarząd Modlina odpowiada jednak, że w tym roku z miesiąca na miesiąc sytuacja się poprawia. A powody do zadowolenia były i rok temu. – Na poziomie EBITDA lotnisko Modlin wygenerowało w ubiegłym roku prawie 2 mln zł zysku – powiedział DGP Marcin Danił, wiceprezes lotniska Modlin.
Zarząd Modlina podkreśla, że w przyjętym przez rząd Krajowym Programie Kolejowym do 2023 r. znalazł się projekt modernizacji bocznicy kolejowej do lotniska w Modlinie za ponad 190 mln zł. Udało się go wstawić na listę priorytetów, mimo że cała linia Modlin – Płock, której jest częścią, znajduje się na liście rezerwowej.
Ryanair zapowiedział, że w 2016 r. obsłuży na 11 lotniskach w Polsce w sumie 8,3 mln pasażerów, a w ciągu pięciu lat chce zwiększyć ich liczbę do 13 mln. Irlandzki przewoźnik ogłosił, że do nowego rozkładu w sezonie letnim 2016 r. dojdą trzy nowe połączenia z Modlina – do Kolonii, Göteborga i Malagi.
Inwestycje trwają i są szykowane też na Lotnisku Chopina, największym w Polsce. Pod koniec maja został otwarty po modernizacji stary terminal. W 2016 r. ma być gotowa nowa infrastruktura kolejowa dla dostawców paliwa lotniczego. Dzięki niej powinna zwiększyć się konkurencja dostawców, a zmniejszyć – ceny paliwa. Planowane są też nowe inwestycje w pirs pasażerski i płyty postojowe.
Z tego skorzysta m.in. Wizz Air, który jest najszybciej rozwijającą się linią na Lotnisku Chopina. Węgierski przewoźnik ogłosił, że od maja 2016 r. doda jeden samolot do bazy w Warszawie i uruchomi stamtąd cztery nowe kierunki – do Aberdeen, Bari, Bristolu i Reykjavíku.
Wizz Air od początku roku przewiózł w Polsce 4 mln pasażerów, co oznacza wzrost w skali roku o 30 proc. W tym roku chce mieć co najmniej 6,2 mln pasażerów, a w 2016 r. grubo ponad 7 mln.
Inwestycje na Lotnisku Chopina są jednak przede wszystkim w interesie LOT-u. To dla niego na przełomie października i listopada największy port w Polsce zostanie oznakowany, ruszą też nowe wydzielone strefy odpraw LOT-u, w tym dla klasy biznes i premium economy.
Narodowy przewoźnik w tym roku przewiezie nie więcej niż 4,5 mln pasażerów, spadnie więc na trzecie miejsce – za Wizz Air. LOT chce odrabiać straty i przypomina, że ostatnie dwa lata restrukturyzacji to był czas, kiedy musiał zredukować liczbę połączeń, bo takie były wytyczne Brukseli. LOT planuje na początku 2016 r. 30-procentowy wzrost oferty. W pierwszym kwartale ma ruszyć 15 połączeń krótkiego zasięgu, m.in. do Barcelony, Wenecji i Lublany. LOT chce rozwijać połączenia dalekiego zasięgu (przewoźnicy niskokosztowi takich w swojej ofercie nie mają) – w pierwszej kolejności do Tokio, Seulu i Bangkoku.
LOT sięga też po sztuczki z arsenału Ryanaira i Wizz Aira: zaoferował pół miliona biletów z cenami niższymi nawet o 50 proc. – Staramy się niwelować wizerunek drogiej linii i docierać do tych, którzy nie brali pod uwagę LOT-u przy planowaniu podróży – powiedział DGP Marcin Celejewski, który stanął na czele LOT-u po odejściu Sebastiana Mikosza.

Wizz Air woli konkurować na Chopinie z LOT-em, bo nas się boi

Rozmowa z Michaelem O’Learym, prezesem Ryanair
Duoport w Warszawie to dobry pomysł?
To głupia koncepcja. W interesie pasażerów jest, by Modlin i Lotnisko Chopina ze sobą konkurowały. W Londynie do 2009 r. trzy lotniska były w rękach jednego zarządcy, który dbał tylko o Heathrow. Urząd ochrony konkurencji zmusił Gatwick i Stansted do wydzielenia się. To wyszło im na dobre.
Ryanair wynegocjował opłatę pasażerską w Modlinie kilka razy niższą niż konkurenci na Lotnisku Chopina. A jeśli Chopin przejąłby kontrolę nad Modlinem i chciałby stawkę podwyższyć?
Odpowiedziałbym „nie”. Powinniśmy płacić jeszcze mniej, bo rośniemy w Modlinie szybciej, niż przewidywaliśmy. Po trzech latach zbliżamy się do 3 mln pasażerów rocznie. Lotnisko Chopina osiągnie 11 mln, ale potrzebowało na to 80 lat.
A jeśli będą nalegali? Ryanair może wynieść się np. do Radomia?
Wiążemy nasze plany z Modlinem. I myślę, że nikt nie będzie składał nam takiej propozycji, bo jej efektem byłoby zmniejszenie ruchu lotniczego z Warszawy.
Możliwe jest, że kiedyś Ryanair i Wizz Air znów będą operowały z jednego lotniska w Warszawie?
My mamy Modlin, oni wolą konkurować na Chopinie z LOT-em, bo ten ma wysokie ceny biletów. Ryanair rośnie w Modlinie, Wizz Air na Chopinie, dlatego oba notują wzrosty.
W czym jesteście lepsi od Wizz Aira?
Jesteśmy tańsi, więksi. I jesteśmy Irlandczykami.
Ryanair wyprzedził LOT na polskim rynku. Co pana zdaniem stanie się z LOT-em?
Plan prywatyzacji LOT-u nie wypalił. Nie wiem, czy główny udziałowiec Wizz Air byłby dobrym właścicielem dla LOT-u. To klasyczny konflikt interesów.
Ryanair bierze pod uwagę przeniesienie części operacji z Modlina na Chopina?
Rozmowy w tej sprawie toczą się w żółwim tempie. Ale w pewnym momencie władze Chopina mogą nie mieć wyboru.
Powstały porty w Lublinie i Radomiu, w budowie są Szymany. To dobrze?
Oczywiście. I to nieprawda, że lotnisk w Polsce jest za dużo. Np. budowa portu w Olsztynie jest zrozumiała, bo na powierzchni Polski wielkości Irlandii nie ma dziś żadnego lotniska. Rozmawiamy już z Olsztynem i Radomiem.
Ale skąd klienci?
Przy populacji 38 mln ludzi Polska ma tylko 27 mln pasażerów rocznie. W Irlandii przy 4 mln ludzi pasażerów jest więcej. Polski rynek ma ogromny potencjał.

Będziemy w stanie jeszcze obniżyć ceny, a Ryanair już nie da rady

Rozmowa z Józsefem Váradim, prezesem Wizz Air
Duoport w Warszawie to dobry pomysł?
Nie. Z punktu widzenia pasażerów i linii pasażerskich Lotnisko Chopina i Modlin to powinny być dwie jednostki biznesowe. Monopol zabija konkurencję i przekłada się na gorsze warunki dla pasażerów.
Ale jest plus dla Wizz Aira: w przypadku przejęcia Modlina PPL będą chciały podnieść stawki pasażerskie Ryanairowi.
Nie dbam o to, co robi Ryanair. Mimo różnicy w stawkach na Lotnisku Chopina i w Modlinie jesteśmy w stanie zaoferować pasażerom lepszy produkt niż nasz konkurent. Dzięki zamówionym większym samolotom A321 będziemy mogli nie tylko utrzymać ceny, ale je obniżyć. Ryanair ze swoją obecną flotą raczej nie będzie w stanie tego zrobić.
Czy Wizz Air bierze pod uwagę przeniesienie operacji z Chopina do Modlina?
Nigdy nie mówimy „nigdy”, ale w najbliższym czasie się na to nie zanosi. W 2012 r. przenosiliśmy już operacje z Chopina do Modlina, ale ostatecznie wróciliśmy na główne lotnisko w Warszawie. Jesteśmy bardzo zadowoleni z warunków, jakie zostały nam zapewnione na Lotnisku Chopina. Pasażerowie też wolą latać stąd niż z Modlina.
W 2014 r. Ryanair był pierwszy na rynku lotniczym w Polsce, LOT drugi, a Wizz Air trzeci. Będzie przetasowanie?
To już się dzieje, właśnie przejmujemy od LOT-u drugą pozycję na rynku. W 2015 r. będziemy mieć w Polsce więcej pasażerów, niż jest w stanie przewieźć LOT. Już w tym roku Wizz Air stanie się drugą lotniczą siłą. Jesteśmy obecni na siedmiu lotniskach i mamy w Polsce sześć baz operacyjnych.
Nie czujecie respektu wobec LOT-u?
Między Wizz Airem i LOT-em jest zasadnicza różnica w podejściu do biznesu lotniczego. Wygląda to trochę tak, że LOT najpierw daje stałe ceny na połączenia, a potem idzie do kościoła i modli się, żeby przyszli ludzie i te bilety kupili. My idziemy do tego samego kościoła, ale z niskimi, elastycznymi cenami, i namawiamy ludzi, żeby kupili te bilety. I robimy to do czasu, aż wypełnimy nasze samoloty. Polska to dla nas kluczowy rynek, sieć naszych połączeń wciąż rośnie. W 2016 r. zamierzamy przewieźć ponad 7 mln pasażerów.
Może Wizz Air i LOT zaczną chodzić do kościoła wspólnie za sprawą Indigo Partners, który jest waszym głównym udziałowcem, a podobno jest wciąż zainteresowany przejęciem LOT-u?
Indigo to świetny inwestor, który wspiera nasz biznes lotniczy od 11 lat. Ale to fundusz private equity, który ma własne cele i swoją agendę. Dlatego nie będę spekulował na temat ewentualnej współpracy z LOT-em. ©?