Rosja zamierza zbombardować pozycje terrorystów z samozwańczego Państwa Islamskiego. Według agencji Bloomberg, Moskwa liczy na wsparcie Stanów Zjednoczonych i NATO.

Bloomberg, powołując się na anonimowe źródła, związane z przygotowaniem akcji, twierdzi, że Rosja nie zrezygnuje z bombardowania nawet, gdyby Waszyngton odmówił współpracy. Ataki lotnicze miałyby zostać przeprowadzone na pozycje bojowników Państwa Islamskiego, zlokalizowane w Syrii.

>>> Czytaj też: Sytuacja Rosji jest dramatyczna. Nawet przyjaciele Putina nie mogą już kraść

Informatorzy przekonują, że Kreml już przygotował projekt ustawy, który ma trafić do Rady Federacji, aby izba wyższa rosyjskiego parlamentu wyraziła zgodę na wysłanie do Syrii dwóch tysięcy specjalistów wojskowych. Na razie tego typu dokument nie został przesłany do parlamentu.

W opinii agencji Bloomberg, Moskwa jest rozczarowana brakiem decyzji ze strony USA. Tymczasem Waszyngton jest gotów rozważyć propozycje wspólnych akcji z Rosją, ale wyklucza wspieranie reżimu Baszara al-Asada.

Reklama