Naukowy spór o czynniki determinujące skłonność do ryzyka jest prowadzony pomiędzy "genetykami", którzy upierają się, że jest ono zapisane w naszym DNA, a „środowiskowcami”, którzy kładą nacisk na znaczenie w tym zakresie społecznych warunków życia człowieka. Sporo światła na to zagadnienie rzucają niedawno przeprowadzone przez National Bereau Of Economic Research badania Sandry Black, Paula Devereuxa, Petera Lundborga oraz Kaveh Majlesi.

Według wielu badań skłonność do ryzyka jest skorelowana pomiędzy rodzicami a ich dziećmi. Niewiele jednak jak dotąd wiadomo było temat tego, na ile ta zależność ma charakter genetyczny, a na ile środowiskowy. Aby to sprawdzić uczeni wykorzystali dane dotyczące zaangażowania adoptowanych osób na rynku akcji i odnieśli je do inwestycyjnych zachowań ich biologicznych i adopcyjnych rodziców.

Okazało się, że warunki życia mają większy wpływ na skłonność do podejmowania finansowego ryzyka niż czynniki genetyczne. Minimum 2/3 korelacji jakie wystąpiły pomiędzy skłonnością do ryzyka pomiędzy rodzicami a dziećmi (udział w rynkach akcji) było zdeterminowanych przez czynniki środowiskowe (wychowawcze; reszta była pochodną oddziaływania czynników genetycznych).

Ryzyko a dziedzina życia

Reklama

Kolejne interesujące badania dotyczące ogólnej skłonności jednostki do ryzyka przeprowadzili Tadeusz Tyszka z Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Zarządzania im. Leona Koźmińskiego w Warszawie oraz Artur Domurat z Uniwersytetu Warszawskiego. Okazuje się, że stosunek do ryzyka poszczególnych osób jest różny w zależności od sfery życia. To, czy dana osoba będzie miała predyspozycje do prowadzenia biznesu zależy też w dużej mierze od przynależności do grupy społeczno-demograficznej (dochodowej, narodowej czy płci).

Powyższe wnioski są wynikiem badania, któremu uczeni poddali 418 osób (mieszkańców Warszawy w wieku 37-43 lata: 241 kobiet, 176 mężczyzn). Uczestnicy mogli wybrać formę zapłaty za udział w nim: otrzymać pewne 10 zł, albo rzucić kostką by wygrać 30 zł, albo nie wygrać nic (w zależności od wyrzucenia parzystej lub nieparzystej liczby oczek, czyli z 50-proc. prawdopodobieństwem sukcesu).

Poza tym kwestionariusz badania wypełniło 100 Greków (wynagradzanych analogicznie jak powyżsi) oraz 408 dodatkowych, niekontrolowanych pod względem zmiennych demograficznych oraz nie wynagradzanych w badaniu osób. W kwestionariuszu zamieszczone były pytania o zachowania i działania, m. in. w zakresie zachowań konsumenckich, inwestowania, hazardu, naruszania prawa oraz zachowań społecznych.

Otrzymane wyniki pokazują, że nie istnieje coś, co można nazwać ogólnym stosunkiem do ryzyka. Skłonność do zachowań niebezpiecznych jest uzależniona od dziedziny w jakiej jest podejmowane. Badacze wyróżnili 4 główne dziedziny: ryzyko zdrowotne i konsumenckie, ryzyko w sferze relacji społecznych, ryzyko w sferze finansowej (głównie inwestycje i hazard) oraz ryzyko antycypacyjne, polegające na niezabezpieczaniu się przed niepożądanymi konsekwencjami różnych zdarzeń w przyszłości (np. brak ubezpieczenia, rezerwacji biletów).

Poza tym osoby które zdecydowały się na „loteryjną” formę zapłaty, charakteryzowały się także większym ryzykiem w zakresie finansów. Decyzja w tym zakresie nie miała za to związku z pozostałymi dziedzinami. Okazało się również, że osoby posiadające oszczędności więcej ryzykują pod względem inwestycyjnym.

>>> Czytaj też: Śmierć zachodniej klasy średniej. Dlaczego kapitalizm nie pozwala godnie żyć?

Skłonność do ryzyka a zmienne demograficzne

Pora na uporanie się ze stereotypami dotyczącymi chęci do podejmowania ryzyka w różnych grupach zawodowych, narodowych itp. Zgodnie z nimi uważa się, że na przykład, że bibliotekarze i księgowi nie są skłonni do niepewnych w skutkach działań. W przeciwieństwie do przedstawicieli takich profesji jak policjanci, strażacy czy maklerzy. Powszechnie uważa się, że kobiety są ostrożne, a mężczyźni lubią ryzyko. Że południowcy są większymi lekkoduchami w zakresie bezpieczeństwa niż przedstawiciele innych części Europy. Na ile te przekonania są zgodne z prawdą? Aby to sprawdzić jeszcze raz odwołajmy się do powyższego badania polskich uczonych.

Wykorzystując dane z opisanego wyżej badania, zsumowali oni zachowania wchodzące w skład poszczególnych czynników ryzyka i otrzymali w ten sposób wskaźniki podejmowania ryzyka w czterech wyodrębnionych dziedzinach. Porównali następnie wyniki w tych czterech kategoriach dla trzech rodzajów grup powstałych wokół takich zmiennych jak dochody, miejsce zamieszkania i płeć.

Jakie wnioski wyciągnęli? Osoby oceniające własne dochody jako wyższe niż przeciętne charakteryzują się większą skłonnością do podejmowania ryzyka. Co ciekawe, lepiej zarabiające osoby nie wykazywały się taką odwagą w zakresie ryzyka zdrowotnego czy antycypacyjnego.

Badanie nie wykazało różnicy pomiędzy skłonnością do finansowego ryzyka pomiędzy Polakami a Grekami. Zupełnie inaczej było pod względem ryzykownych zachowań w innych dziedzinach, mających związek z różnicami pomiędzy oboma krajami. Wskazuje to na to, że skłonność do niebezpiecznych zachowań jest skorelowana ze środowiskowymi warunkami.

W kolei w przeprowadzonych w 2005 roku badaniach przez Johna Ciao i Zhiyonga Fana okazało się, że istnieją wyraźne różnice pomiędzy skłonnością do ryzyka w różnych częściach świata. Generalnie rzecz ujmując - przedstawiciele Azji, w porównaniu z mieszkańcami z USA i krajów europejskich, są bardziej tolerancyjni wobec ryzyka i wykazują mniejszą awersję do strat w sytuacji ryzyka finansowego. Również inne badania potwierdzają, że poziom niepokoju w poszczególnych częściach świata i krajach wyraźnie się od siebie różni.

Badanie polskich uczonych pokazuje także, że mężczyźni rzeczywiście mają większą skłonność do finansowego ryzyka niż kobiety. Potwierdza ono wnioski, jakie pojawiły się w wielu przeszłych publikacjach na ten temat. Płeć okazała się najsilniej oddziałującą na zachowania zmienną. Nie ma jednak zgodności co do tego, czy te różnice zależą od czynników biologicznych (genetycznych) czy środowiskowych.

>>> Polecamy: Inteligencja emocjonalna siłą napędową XXI wieku. Jak ją wykorzystać i zarabiać więcej?