Od 1995 r. krajowe firmy zapłaciły niemal 450 mld zł podatku dochodowego. Dużo? Tylko pozornie. Jeśli porównać proporcję podatków do produktu krajowego brutto, okazuje się, że Polska jest jednym z najłagodniej traktujących tę grupę podatników europejskich krajów.

W 2013 r. (ostatnim, z którego są dostępne porównywalne dane Eurostatu) podatek dochodowy od podmiotów gospodarczych wyniósł u nas 1,8 proc. PKB. Mniej było w pięciu krajach (z czego dwa: Litwa i Łotwa w 2014 r. wyraźnie zwiększyły udział podatku CIT w PKB). Jednocześnie równie małego udziału podatku od firm w PKB nie mieliśmy od 2003 r.

Nasi przedsiębiorcy na każdym kroku chwalą się sukcesami w zwiększaniu produkcji, podbijaniu nowych rynków i w efektywności – mądrość gospodarczą mają w małym palcu. Czyżby z liczeniem zysków były jakieś problemy? Niekoniecznie. Wtedy zamiast mądrości daje o sobie raczej znać wyrachowanie - niekoniecznie zresztą typowo polskie: średnio opodatkowanie firm z krajowym kapitałem jest wyższe niż tych z kapitałem zagranicznym. I to je nasz biznes stara się naśladować w unikaniu fiskusa. Przykładów jest więcej, by wymienić tylko umowy śmieciowe czy niezwykłą popularność samozatrudnienia. W dużej mierze to niskim kosztom pracy zawdzięczamy dużą elastyczność krajowych firm i konkurencyjność na międzynarodowych rynkach, która wydatnie przyczyniła się do sukcesu gospodarczego Polski w ostatnim ćwierćwieczu.

Ale wchodzimy w kolejne ćwierćwiecze i czas zastanowić się, jak wejść na kolejny poziom: rzeczywistej mądrości gospodarczej. Jak radzić sobie w warunkach wyższych kosztów pracy i bardziej partnerskich stosunków pracodawca-zatrudniony. Jak prowadzić biznes, by korzystali na tym wszyscy – nie tylko właściciele i zarząd, ale także pracownicy, klienci i całe otoczenie. Jak stawiać na innowacyjność, a nie na centra usług i specjalne strefy ekonomiczne.

To jednak problemy, przed którymi stawać będą nie tylko firmy – one na ogół dostosowują się do warunków. W jeszcze większym stopniu będzie to wyzwanie dla państwa. Wprawdzie CIT w Polsce nie jest bardzo wysoki, ale w powszechnym mniemaniu to nie wysokość podatków, ale ich skomplikowanie sprawiają, że prowadzenie biznesu w Polsce nie jest łatwe.

Reklama

Dodajmy sprawność administracji czy sądownictwa i wiemy już, gdzie mądrość gospodarcza powinna znajdować ujście. Gdyby to się udało, chętnych do płacenia podatków z pewnością by nie zabrakło.

>>> Czytaj też: KE krytykuje Polskę: Warszawa ma jeden z najgorszych systemów ściągania podatków