Polacy zarabiają za mało – zgodnie orzekły przed wyborami największe partie polityczne i prześcigają się w pomysłach na zwiększenie płac rodaków. Ekonomiści ostrzegają: to się może źle skończyć.

Pomysłów na zwiększenie zarobków Polaków nie brakuje. Jak przypomina „Rzeczpospolita”, PO i PiS chcą wprowadzić minimalną płacę godzinową w wysokości 12 zł brutto. W tej chwili takie pojęcie na polskim rynku pracy nie istnieje, ale po przeliczeniu miesięcznego wynagrodzenia minimalnego na godziny pracy otrzymamy stawkę w wysokości ok. 10 zł. PiS proponuje też zwiększenie kwoty wolnej od podatku do 8 tys. zł i likwidację składek na NFZ. Z kolei PO chce wprowadzić jednolity podatek PIT, który docelowo ma zwiększyć płace netto Polaków. Zjednoczona Lewica natomiast postuluje podniesienie płacy minimalnej do 2,5 tys. zł brutto (teraz jest to 1750 zł brutto), zmniejszenie tygodniowego czasu pracy do 37 godzin i wprowadzenie zerowej stawki podatku dla dochodów poniżej 21 tys. zł. rocznie.

>>> Czytaj też: Rewolucja na polskim rynku pracy? To pracownicy zaczynają dyktować warunki

Zdaniem ekonomistów, podnoszenie płacy minimalnej i stawek godzinowych będzie miało jednak sens dopiero, gdy wzrośnie efektywność pracy w naszym kraju. Inaczej może się to skończyć bezrobociem i zatrudnianiem pracowników na czarno.

Jak wynika z analizy „Rzeczpospolitej”, przeciętny pracujący Niemiec wytwarza wartość dodaną 2,6 razy wyższą niż Polak, przy czym jego zarobki są 3,5 razy wyższe. W sektorze przemysłowym te różnice są jeszcze większe – Niemiec wytwarza 3,2 razy więcej niż Polak i zarabia 4 razy więcej.

Reklama

Zdaniem ekonomistów, z którymi rozmawiała gazeta, najlepszą drogą do zwiększania płac Polaków jest wsparcie przez państwo rozwoju gospodarczego i firm.

Czytaj więcej w „Rzeczpospolitej”