Arabia Saudyjska wycofała z globalnych funduszy zarządzających aktywami ok. 70 mld dol. w ciągu ostatnich 6 miesięcy – wynika z szacunków Insight Discovery. Największy producent ropy w OPEC robi co może, by zasypać powiększający się deficyt budżetowy.

„Zarządzający funduszami, z którymi rozmawialiśmy, szacują, że saudyjskie ministerstwo finansów (SAMA) wycofało z globalnych rynków 50-70 mld dol. w ciągu ostatnich 6 miesięcy” – mówi Nigel Sillitoe, szef Insight Discovery z Dubaju. „Arabia Saudyjska wycofuje fundusze, bo próbuje ograniczyć powiększający się deficyt budżetowy” – dodaje. Dziura w finansach publicznych Arabii to w dużej mierze skutek załamania cen ropy oraz kosztownej wojny w Jemenie.

Dochody ze sprzedaży ropy naftowej odpowiadają za ok. 80 proc. przychodów Arabii Saudyjskiej. W wyniku wyprzedaży tego surowca na światowych giełdach, dziura w arabskich finansach publicznych może pogłębić się w tym roku do proc. 20 proc. PKB – wynika z szacunków Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Cała gospodarka producenta ropy jest dziś warta ok. 752 mld dol. Aby ratować budżet, ministerstwo finansów Arabii Saudyjskiej planuje jeszcze przed końcem roku wyemitować obligacje o wartości od 90 mld riali (24 mld dol.) do 100 mld riali.

>>> Czytaj też: Rosja zawalczy o wyższe ceny ropy i wstąpi do OPEC? "Były już takie pomysły"

Zagraniczne rezerwy Arabii Saudyjskiej skurczyły się już o ok. 10 proc. W sierpniu ubiegłego roku ich wartość sięgała 737 mld dol. W lipcu tego roku było to już tylko 661 mld dol. – wynika z danych banku centralnego.

Reklama

„Uszczuplanie rezerw walutowych zamiast ich gromadzenia to nowa rzeczywistość dla Arabii Saudyjskiej” – uważa Jason Tuvey, ekonomista ds. rynków Bliskiego Wschodu z Capital Economics. „Nie powinno to jednak nikogo dziwić, biorąc pod uwagę obecny deficyt budżetowy tego państwa i ryzyko odpływu kapitału” – mówi Tuvey.

Choć wartość arabskich rezerw walutowych wystarczy na to, by utrzymać kraj przez lata, analitycy twierdzą, że ich wykorzystywanie do reperowania budżetu może uderzyć w wiarygodność Arabii Saudyjskiej. Arabski rząd jak na razie nie ma wypracowanego konkretnego planu oszczędności, choć politycy rozważają już środki, których od dawna nie stosowano i uważano za niepotrzebne - chodzi m.in. o ograniczenie subsydiów paliwowych czy inwestycje w odnawialne źródła energii.

>>> Czytaj też: Dlaczego zamiast bogatych krajów arabskich imigranci wybierają Europę?

W czasie, gdy Arabia Saudyjska walczy z deficytem, znacznie mniejszy Katar – najbogatszy kraj świata pod względem PKB per capita – zwiększa inwestycje. Chcąc uciec nieco od transakcji na rynku europejskim, Katar zdecydował właśnie, że w ciągu najbliższych pięciu lat zainwestuje ok. 35 mld dol. w Stanach Zjednoczonych.

MFW przewiduje, że w zamieszkiwanej przez 30 mln ludzi Arabii Saudyjskiej deficyt przekroczy w tym roku 400 mld riali. Dla porównania, Katar, który ma zaledwie 2,4 mln mieszkańców, w ogóle nie przewiduje w 2015 roku pojawienia się dziury w budżecie. Jeśli ceny ropy naftowej nadal będą utrzymywać się na niskim poziomie, deficyt może się tu pojawić dopiero w 2016 i 2017 roku – przewiduje katarski rząd.