W czasie kryzysu jedni ledwo utrzymują się na powierzchni, a inni korzystają z okazji do przejęć. Rosyjski rynek bankowy to dziś prawdziwe eldorado dla inwestycji.

Kryzys gospodarczy w Rosji doprowadził do upadku wiele rosyjskich banków, a inne do poważnych kłopotów finansowych. Podczas gdy jedni starają się utrzymać na powierzchni, dla innych taka sytuacja to prawdziwa inwestycyjna bonanza.

Bank PJSC B&N, założony przez Michaiła Gutsieriewa, miliardera i założyciela Russnieft, jest jednym z tych, który korzysta na obecnej sytuacji.

W ciągu ostatnich miesięcy jego firma wchłonęła kilka zadłużonych banków, stając się dzięki temu jedną z największych firm bankowych w Rosji. Trudno sobie wyobrazić takie tempo wzrostu w czasach, zanim Zachód nałożył sankcje na Rosję, a ceny ropy znajdowały się na wysokich poziomach.

„Kryzys stworzył nam nowe możliwości” – komentuje 43-letni Michaił Sziszkanow, kuzyn miliardera Gutsieriewa, który zasiada w radzie nadzorczej Banku PJSC B&N. „Co prawda nie zarabiamy tyle, ile sobie zaplanowaliśmy, ale rośniemy poprzez akwizycje” – dodaje Sziszkanow, paląc elektronicznego papierosa.

Reklama

W ostatniej transakcji w czerwcu bank zgodził się na kupno zadłużonego MDM Banku. To już siódma instytucja finansowa, pogrążona w kłopotach, którą od grudnia 2014 roku przejął Gutsieriew. MDM Bank w momencie przejęcia był 23. największym bankiem w Rosji. Po przejęciu tej instytucji Bank B&N stał się piątym największym, prywatnym bankiem w Rosji i dziewiątym największym bankiem w tym kraju – wynika z informacji Fitch Ratings.

B&N nie jest jedyną instytucją, która korzysta na kryzysie. Co najmniej trzy inne banki - PJSC Bank Otkritie FC, PJSC Promsvyazbank i OJSC Credit Bank of Moscow także zwiększyły swoje aktywa, wykorzystując tanie finansowanie ze strony banku centralnego.

Michaił Sziszkanow z B&N odmówił nam podania kwot, jakie jego bank przeznaczył na ekspansję. Sam założyciel instytucji – Michaił Gutsieriew – mówił w lipcu 2015 roku podczas wywiadu dla jednej z gazet, że jego rodzina, aby wesprzeć jego imperium bankowe, musiała ściągnąć miliony dolarów zza granicy.

57-letni Michaił Gutsieriew jest z pochodzenia Inguszem. W latach 90. XX wieku zasiadał w niższej izbie rosyjskiego parlamentu, a swojej fortuny dorobił się na ropie. Gutsieriew inwestuje także w luksusowe hotele, posiada m.in. pięciogwiazdkowy „National” przy Placu Czerwonym w Moskwie. W 2007 roku opuścił Rosję w związku z oskarżeniami o unikanie płacenia podatków. Założyciel B&N zaprzeczył tym oskarżeniom i wyjechał do Londynu. Powrócił stamtąd trzy lata później, gdy zarzuty wycofano.

Działalność na tym rynku to prawdziwa ruletka. Rynek pożyczek bankowych załamuje się pod presją wysokich stóp procentowych i nic nie wskazuje na to, że w najbliższym czasie popyt na nie wzrośnie. Jeśli rosyjska gospodarka wciąż będzie się zmniejszać – co przy obecnych cenach ropy jest możliwe – wówczas B&N może napełnić swój portfel tzw. złymi kredytami.

Akwizycje B&N już dziś obciążają bilans tego banku – wskazuje Jekaterina Maruszkiewicz, analityczka ze Standard&Poor’s. Bank odnotował w pierwszej połowie 2015 roku stratę netto wysokości 2,1 mld rubli (32 mln dol.). W tym samym okresie rok wcześnie B&N miał 1,1 mld rubli zysku. Z oceną „B” Standard&Poor’s wystawił bankowi negatywną perspektywę.

„Podczas gdy bank B&N ma potencjał, aby stać się systemowo istotnym podmiotem i kwalifikować się do większego wsparcia ze strony rządu, to ryzyka mogą przeważyć zyski” – uważa Maruszkiewicz. B&N przyjął jak dotąd pomoc wysokości 8,8 mld rubli w ramach rosyjskiego planu rekapitalizacji.

B&N jest jednym z tych, który zachowuje stare tradycje małego banku. W Sali konferencyjnej na 6. piętrze głównej siedziby tego banku w Moskwie można się poczęstować papierosami - zarówno w wydaniu elektronicznym jak i tradycyjnym. Dodatkowo firma proponuje sygnowane własną marką czekoladki.

„Same w sobie sankcje nie otwierają żadnych drzwi. Raczej stwarzają nowe możliwości prywatnym instytucjom” – komentuje Sziszkanow. Kuzyn Michaiła Gutsieriewa wciąż widzi szanse w przejmowaniu niedowartościowanych aktywów innych banków.

>>> Czytaj też: Polska awansowała w globalnym rankingu konkurencyjności. Oto nasze mocne i słabe strony