Warszawa może stać się drugimi Atenami. Ekonomiści krytykują obecną kampanię wyborczą i ostrzegają, że obietnice polityków mogą zrujnować finanse publiczne.

Szef Warszawskiego Instytutu Studiów Ekonomicznych, Maciej Bukowski, przyznaje, że tegoroczna kampania wyborcza obfituje w obietnice godzące w finanse państwa. Według niego szkodliwe są propozycje podatku bankowego czy pomocy dla frankowych kredytobiorców. To może ugodzić w sektor finansujący gospodarkę. Ekspert skrytykował też socjalne zapowiedzi polityków.

Ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju, Aleksander Łaszek, uważa, że najbardziej szkodliwym postulatem polityków podczas tegorocznej kampanii jest obniżenie wieku emerytalnego. Rozmówca IAR zwraca uwagę na starzenie się populacji. Przybywa emerytów, a coraz mniej jest pracujących. To oznacza, że w przyszłości trzeba będzie obniżyć świadczenia i zwiększyć opodatkowanie pracy. A to, według przedstawiciela FOR będzie szkodliwe dla gospodarki.

Ekonomista z SGH, Wiktor Wojciechowski chwali rządowy plan obniżenia opodatkowania pracy. Koszt zmiany oskładkowania szacowany jest na 10 miliardów złotych rocznie. Ekspert wytyka jednak, że rząd nie ma pomysłów na sfinansowanie tego ubytku.

Eksperci spotkali się podczas debaty Towarzystwa Ekonomistów Polskich. Gospodarka, podatki oraz system emerytalny są między innymi tematami kampanii przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi. 25 października Polacy zdecydują kto zasiądzie w sejmowych i senackich ławach.

Reklama

>>> Polecamy: Od liberalizmu do etatyzmu. Jakiego modelu gospodarczego chcą partie?