Z kolei Amerykanie podpisali z Polską umowę o lokalizacji ciężkiego sprzętu wojskowego. Wszystko to działo się w kuluarach wczorajszego spotkania ministrów krajów NATO w Brukseli.

Wysłanie żołnierzy do krajów bałtyckich i Polski zapowiedział brytyjski minister obrony a potwierdził Sekretarz Generalny Sojuszu Jens Stoltenberg. „Z zadowoleniem przyjmuję wkład Wielkiej Brytanii, by wysłać więcej żołnierzy na rotacyjną obecność w krajach bałtyckich i w Polsce” - mówił szef NATO. Nie wiadomo na razie, kiedy żołnierze mieliby trafić na wschód Europy, bo szczegóły będą dopiero opracowywane.

>>> Czytaj też: Kogo bombarduje Rosja w Syrii? Oto prawdziwe cele Moskwy [MAPA]

Wiadomo natomiast, gdzie znajdzie się amerykański, ciężki sprzęt wojskowy. „Chodzi o bazy w Łasku, Drawsku Pomorskim, Skwierzynie, Ciechanowie i Choszcznie” - mówił w Brukseli polski minister obrony Tomasz Siemoniak. Polska chciałaby, aby amerykański sprzęt był już na miejscu w połowie przyszłego roku.

Reklama

Rozmieszczenie amerykańskiego sprzętu we wschodniej Europie oraz wysłanie brytyjskich żołnierzy to odpowiedź na zagrożenie ze strony Rosji. Ministrowie krajów NATO zdecydowali w Brukseli o zwiększeniu liczebności sił szybkiego reagowania NATO do 40 tysięcy osób.

Na zapowiedź wysłania brytyjskich żołnierzy zareagował Kreml. Rosyjskie władze zapowiedziały, że odpowiedzą na każde przybliżenie infrastruktury NATO do granic Rosji. Decyzja Londynu miałaby być przykładem takiej właśnie ekspansji Sojuszu.

>>> Czytaj też: Siemoniak: Amerykański ciężki sprzęt będzie stacjonował w pięciu polskich bazach wojskowych