Co Jean Claude Juncker miał na myśli? To pytanie zadawało sobie dziś wielu w Brukseli w odniesieniu do wczorajszych wypowiedzi szefa Komisji Europejskiej na temat Rosji.

Podczas wizyty w Pasawie, w Bawarii, Juncker miał powiedzieć, że stosunki Unii Europejskiej z Rosją nie mogą być "dyktowane" przez Stany Zjednoczone. Podkreślał także, że Wspólnota powinna dążyć do "pożytecznych relacji z Rosją" i traktować ją "przyzwoicie". Słowa te zostały odczytane w kontekście wojny na Ukrainie oraz unijnych sankcji wobec Moskwy.

Wypowiedzi Junckera próbował w piątek wyjaśnić rzecznik Komisji Margaritis Schinas. Jego zdaniem szef Komisji miał na myśli, że "Unia Europejska ma swoje interesy i Stany Zjednoczone mają swoje interesy", a także że Wspólnota potrzebuje Rosji jako partnera i powinna z nią dalej rozmawiać.

Rzecznik Komisji uciekał jednak od komentarzy na temat słów Junckera o "dyktacie" Waszyngtonu.

>>> Czytaj też: Polska stała się udziałowcem Azjatyckiego Banku Inwestycji Infrastrukturalnych

Reklama