14,5 mld euro był wart rynek fuzji i przejęć w Europie Środkowej i Wschodniej w I półroczu, z czego na Polskę przypadło 3,4 mld euro.

W całym regionie dominują stosunkowo niewielkie transakcje. Ich średnia wartość w pierwszych sześciu miesiącach 2015 r. wynosiła około 60 mln euro i była wyraźnie niższa niż średnia w całej Europie.

Między styczniem a czerwcem 2015 roku w Europie Środkowej i Wschodniej ogłoszono w sumie 237 transakcji fuzji i przejęć (M&A), czyli o 32 proc. mniej niż w tym samym okresie roku 2014. Ich wartość była o 49 proc. niższa niż rok wcześniej. W Polsce ogłoszono 58 transakcji (wzrost o 7 proc.), zaś ich wartość była niemal dwa razy wyższa niż przed rokiem.

Takie dane podaje raport „European M&A Outlook” wydany przez międzynarodową kancelarię CMS we współpracy z wyspecjalizowaną w zbieraniu danych o fuzjach i przejęciach firmą Mergermarket.

Niektórym udziela się niepokój

Reklama

Na zmniejszenie zarówno liczby, jak i wartości transakcji wpływ miała przede wszystkim objęta zachodnim embargiem Rosja i pogrążona w wojnie Ukraina. Nałożone po aneksji Krymu ograniczenia sprawiły, że w Rosji liczba fuzji i przejęć z udziałem zagranicznych firm zmniejszyła się znacząco. Według raportu w I połowie 2015 roku w Rosji doszło jedynie do 14 takich transakcji wartych w sumie 2,6 mld euro. Z przeprowadzonych na potrzeby raportu badań ankietowych wynika, że póki konflikt nie zostanie rozwiązany, nie należy się liczyć ze wzrostem aktywności na rynku fuzji i przejęć ani w Rosji, ani Ukrainie.

Aż 53 proc. ankietowanych jest zdania, że pogarszające się stosunki USA i Unii Europejskiej z Rosją hamują rynek M&A w Europie Środkowej i Wschodniej. Ankietowani podzielający ten punkt widzenia twierdzą m.in., że przez embargo spada zainteresowanie całym regionem, a na dodatek rośnie ryzykowność inwestycji. 24 proc. ankietowanych ocenia jednak, że pogorszenie stosunków USA i Unii z Rosją wpływa na transakcje w całym regionie pozytywnie, gdyż zainteresowanie inwestorów przesuwa się z Rosji i Ukrainy na inne kraje.

Pojawiają się też opinie, że utrzymywanie embarga spowoduje pogorszenie kondycji finansowej firm, a to stworzy inwestorom zagranicznym szansę kupienia aktywów taniej.

– Inwestorzy w coraz mniejszym stopniu patrzą na Europę Środkową i Wschodnią jak na region homogeniczny, kierując swoją uwagę ku wybranym rynkom, np. Polsce, Czechom czy Słowacji – mówi kierujący kancelarią CMS w Europie Środkowej i Wschodniej Andrew Kozlowski.

Europa Środkowa i Wschodnia pozostaje niewielkim fragmentem europejskiego rynku fuzji i przejęć, którego wartość po wzroście o 17 proc. w I półroczu 2015 roku wyniosła według autorów raportu 417,9 mld euro. Na Starym Kontynencie doszło w tym czasie do 2831 transakcji M&A (spadek o 14 proc. w porównaniu z I półroczem 2014 roku). Warto zauważyć, że wartość transakcji M&A w naszym regionie w I półroczu była znacząco niższa niż w Hiszpanii (po spadku o 36 proc. wynosiła 19,1 mld euro) czy we Włoszech (po wzroście o blisko 100 proc. wynosiła 25,6 mld euro).

Według przedstawicieli zachodnich firm i koncernów zainteresowanie regionem ze strony funduszy private equity będzie rosło, bo mają tu możliwość osiągnięcia wyższej stopy zwrotu niż w krajach Europy Zachodniej, gdzie przez ostatnie lata były aktywne, a teraz – po zakończeniu restrukturyzacji przejętych firm – szykują się do wyjścia z inwestycji. Opinie funduszy na temat możliwości inwestycyjnych na polskim rynku są podzielone. Jedne – jak EQT Partners – głosują nogami na „nie” i likwidują polskie biura, a zarządzanie inwestycjami przenoszą do biur zlokalizowanych w innych krajach. Inne – jak np. CVC Capital Partners i Innova Capital – widzą szanse na kolejne ciekawe z ich punktu widzenia przejęcia.

Epoka poprywatyzacyjna

Przez lata siłą napędową rynku M&A w Europie Środkowej i Wschodniej były przejęcia związane z prywatyzacją państwowych firm. Miały największą wartość i ściągały zainteresowanie zarówno inwestorów branżowych, jak i funduszy private equity. Takie transakcje w wielu krajach już się kończą.

– W najbliższym czasie rynek może być zdominowany przez M&A o średniej skali – przewiduje Andrew Kozlowski.

Największą transakcją prywatyzacyjną w regionie w I półroczu była sprzedaż przez rząd Słowacji 49 proc. akcji Slovak Telecom – telekomunikacyjnego operatora zasiedziałego. Kupił je za 900 mln euro Deutsche Telekom i po sfinalizowaniu transakcji kontroluje operatora w pełni. Dużą transakcją prywatyzacyjną było też przejęcie od rządu słoweńskiego banku Nova KBM. Za 250 mln euro kupiły go fundusze zarządzane przez Apollo Global Management we współpracy Europejskim Bankiem Odbudowy i Rozwoju

W Polsce w maju ogłoszono sprzedaż 100 proc. akcji TK Telekom. Za 222 mln zł kupiła go od PKP SA Netia, największy polski alternatywny operator telekomunikacyjny. Już w lipcu PKP ogłosiło, że za 1,41 mld zł (wartość transakcji z uwzględnieniem przejmowanego długu – 1,97 mld zł) sprzeda funduszom zarządzanym przez CVC Capital Partners spółkę PKP Energetyka.

Przejęcia prywatyzacyjne są powoli zastępowane przez transakcje związane z kupnem firm od ich założycieli, którzy np. z racji wieku starają się spieniężyć stworzony przez siebie biznes. W ocenie ekspertów wartość takich transakcji – poza nielicznymi wyjątkami – wynosi zazwyczaj 20–100 mln euro.

Przykładem transakcji odbiegającej od wspomnianego przedziału in plus jest sprzedaż TVN przez grupę ITI i grupę Canal+. Amerykański Scripps Networks Interactive zapłacił 584 mln euro za 100 proc. akcji w spółce N-Vision, która bezpośrednio i pośrednio, przez Polish Television Holding, ma 52,7 proc. udziału w kapitale TVN.

Założyciele spółki oraz firma PCC SE sprzedali 76 proc. akcji polskiej spółki telekomunikacyjnej 3S. Kupujący – fundusze zarządzane przez Enterprice Investors – zapłacił za nie 86 mln zł (22 mln euro), a pakiet konkurował m.in. z funduszami zarządzanymi przez EQT i Innova Capital. Do podobnych transakcji dochodzi także w innych krajach Europy Środkowej i Wschodniej. W sierpniu dotychczasowi właściciele Fornetti – działającego na Węgrzech, a także w Bułgarii i Rumunii producenta mrożonych ciast z własną siecią piekarni – sprzedali firmę szwajcarskiej grupie spożywczej Aryzta. Według bazy danych Zephyr, której właścicielem jest firma Bureau ven Dijk, transakcja warta była 60 mln euro.

Czas zrealizować zyski

Co raz częściej w Europie Środkowej i Wschodniej zaczyna też dochodzić do transakcji, w których sprzedawane są wcześniej przejęte firmy. Powodem może być chęć zrealizowania zysków z inwestycji, jak i zmiana strategii dotychczasowego właściciela –wynikająca na przykład z restrukturyzacji firmy. Tu przykładem jest ogłoszona w lipcu sprzedaż przez spółki z grupy Kulczyk Holding 63 proc. akcji Pekaesu. Spodziewana wartość transakcji to 280 mln zł. Nabywcą mają być fundusze zarządzane przez Innova Capital.

Z kolei fundusze zarządzane przez Advent International sprzedały węgierskiego producenta żywności dla zwierząt Partner in Pet Food. W transakcji wartej 315 mln euro firmę kupiły w kwietniu fundusze zarządzane przez Pamplona Capital Management. W 2011 roku za węgierską spółkę Advent grupie Provimi zapłacił 188 mln euro.

Do tej grupy transakcji zalicza się też ogłoszona w sierpniu sprzedaż czeskiego wydawnictwa prasowego Vltava-Labe-Press. Od dotychczasowego właściciela – niemieckiego wydawnictwa Verlagsgruppe Passau, które zmienia strategię i zamierza się skoncentrować na rodzimym rynku – kupują je fundusze zarządzane przez czeski Penta Investment. Według bazy danych Zephyr wartość transakcji wynosi 60 mln euro.