Szef marki VW Herbert Diess poinformował, że koncern zmieni dotychczasowe systemy kontrolne i zastąpi je mechanizmem wykorzystującym mieszankę wody i substancji chemicznych, aby zmniejszyć emisje szkodliwych gazów w silnikach Diesla. Zapewnił, że zmiany zostaną wprowadzone "najszybciej jak się tylko da".

Jednocześnie zapowiedział, że firma zacznie bardziej koncentrować się na produkcji samochodów z silnikami hybrydowymi i elektrycznymi, które są przyjaźniejsze dla środowiska naturalnego.

"Marka Volkswagen dokonuje zmian z myślą o przyszłości. Stajemy się bardziej efektywni, a także staramy się na nowo spojrzeć na nasze główne technologie, a także na zakres oferowanych produktów" - podkreślił Diess w oświadczeniu.

Niemiecki producent samochodów nie określił jednak, gdzie będzie szukał oszczędności i ograniczał wydatki.

>>> Czytaj też: To koniec silników diesla? Skandal w Volkswagenie na zawsze zmieni branżę motoryzacyjną

Reklama

Wcześniej Volkswagen postanowił wycofać wnioski o dopuszczenie do sprzedaży w USA nowych samochodów (rok modelowy 2016). Chodzi o modele aut z silnikami wysokoprężnymi, których dotyczyło dochodzenie amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska (EPA) w sprawie naruszenia norm emisji spalin: Golf, Jetta, Beetle, Passat i Audi A3.

EPA zarzuciła Volkswagenowi, że używał specjalnego oprogramowania, by manipulować pomiarem zawartości szkodliwych substancji w spalinach. EPA mówi o złamaniu ustawy o ochronie klimatu (Clean Air Act) i wskazuje, że na producencie spoczywa obowiązek usunięcia zakwestionowanego rozwiązania z ok. 482 tys. samochodów. Na świecie może być ponad 11 mln aut z oprogramowaniem umożliwiającym fałszowanie testów toksyczności spalin.

Zakwestionowane przez EPA oprogramowanie ma umożliwiać uaktywnianie systemu ograniczania emisji spalin tylko na czas oficjalnych pomiarów testowych. Oznaczałoby to, że w normalnych warunkach pojazdy Volkswagena z silnikami dieslowskimi mają lepsze osiągi, ale zanieczyszczają powietrze o wiele bardziej, niż to dopuszczają przepisy w USA.

Teoretycznie Volkswagenowi mogą grozić w USA kary w wysokości do 37,5 tys. dolarów za każdy zakwestionowany samochód, czyli w sumie ponad 18 mld dol.