Minister finansów, Mateusz Szczurek powiedział, że już niebawem ceny w Polsce zaczną rosnąć. Na przełomie listopada i grudnia MF przewiduje ustąpienie deflacji. Na koniec roku inflacja może wynieść 0,4 procent. Według szefa resortu finansów wskaźnik wraca powoli do celu inflacyjnego Narodowego Banku Polskiego. Powrót ten wynika z coraz lepszej sytuacji na rynku pracy.

Od kilku miesięcy cenny spadają coraz wolniej. W sierpniu były o 0,6 procent niższe niż rok wcześniej. Ekonomiści spodziewali się, że wrześniowa deflacja wyniosła 0,8 procent.

Jutro (16.10) Główny Urząd Statystyczny opublikuje dane na temat wynagrodzeń i zatrudnienia w polskich przedsiębiorstwach, a w przyszłym tygodniu, w poniedziałek (19.10) poznamy informację na temat sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej.

>>> Czytaj też: Ekspert: Repolonizacja i udomowienie banków mają sens

Reklama