Chodzi o wymóg Komisji Europejskiej, by 11 tysięcy rolników korzystających z unijnych dotacji na ochronę środowiska, informowało o tym na ustawionych w widocznym miejscu bilbordach.

Tablice o wymiarach 130 centymetrów na 2 metry muszą wystawić wszyscy właściciele gruntów, którzy otrzymują dotacje powyżej pół miliona euro. Za 50 tysięcy- muszą wystawić tablice 30 na 30 centymetrów, a za 10 tysięcy- wystarczy plakat formatu A3. Jak donosi prawicowy "Daily Telegraph", Komisja Europejska będzie karać finansowo za niestosowanie się do zalecenia, aż po żądanie zwrotu dotacji.

Brytyjczycy już dawno pozbyli się z poboczy dróg szpetnych reklam i bilbordów i są szczególnie wrażliwi na punkcie walorów swego krajobrazu. Zaprotestowała więc Kampania na rzecz Ochrony Angielskiej Wsi. Ale z prawdziwą furią przyjęli to zarządzenie Eurosceptycy. Antyunijna partia UKIP widzi w tym element walki przed brytyjskim referendum unijnym. "To skandal, że farmerzy muszą brać udział w unijnej propagandzie, tym bardziej, że te dotacje pochodzą i tak z kieszeni brytyjskiego podatnika" - powiedział dziennikowi "Daily Telegraph" europoseł UKIP Stuart Agnew. Jego kolega, konserwatysta Daniel Hannan dodał, że "Bruksela de facto oferuje farmerom pieniądze za reklamowanie Unii".