Jarosław Gowin ze Zjednoczonej Prawicy twierdzi, że sytuacja finansów publicznych jest gorsza niż wydaje się jego kolegom. Były minister sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska twierdzi, że zwłaszcza w ostatnich miesiącach rząd PO-PSL pieniądze z budżetu rozdawał "lekką ręką".

W rozmowie z radiową Jedynką polityk Zjednoczonej Prawicy zasugerował, że o sytuacji kraju wie więcej niż jego koledzy z PiS czy Solidarnej Polski. Przypomniał, że jeszcze nie tak dawno był ministrem. "Wiem ile trupów w szafie znajdziemy, wiem jak bardzo spustoszony będzie budżet państwa" - powiedział Jarosław Gowin. Jako przykład podał próby ratowania górnictwa, w którego ratowanie wpompowano miliardy bez efektu.

Jarosław Gowin liczy na to, że nowy rząd powstanie bardzo szybko - w ciągu 2-3 tygodni. Polityk potwierdził w radiowej Jedynce, że jest kandydatem na stanowisko ministra obrony. "Propozycja padła podczas kampanii wyborczej i została podtrzymana podczas wieczoru wyborczego" - mówił Gowin. Jeśli Beata Szydło podtrzyma stanowisko, to Jarosław Gowin zapewnia, że przyjmie propozycję.

>>> Czytaj też: Niemcy: Do Polski wraca nacjonalizm i populizm. Obietnice PiS-u są katastrofalne

Polityk Zjednoczonej Prawicy wyraził nadzieję, że nowy parlament będzie w stanie pokonać dotychczasowe podziały na scenie politycznej. Taki kompromis byłby potrzebny na przykład podczas prac nad zmianą konstytucji. W jego opinii, zmianie powinna ulec między innymi pozycja prezydenta. Należy zdecydować się na system prezydencki lub kanclerski. Do tego jednak potrzeba zgody większej grupy niż posłowie Zjednoczonej Prawicy i Kukiz'15.

Reklama

Dziś Państwowa Komisja Wyborcza powinna podać dokładne wyniki wyborów z podziałem mandatów między poszczególne partie polityczne. Wczoraj sędziowie poinformowali, że do Sejmu weszły Prawo i Sprawiedliwość, Platforma Obywatelska, Kukiz'15, Nowoczesna Ryszarda Petru i Polskie Stronnictwo Ludowe.

>>> Czytaj też: Edukacja, rynek pracy, wojsko, finanse. Jaki pomysł na Polskę ma PiS?