Rządząca Turcją od 2002 roku Partia Sprawiedliwości i Rozwoju ma 49,4 procent poparcia, co oznacza, że zapewniła sobie 316 miejsc w 550 osobowym parlamencie. Druga jest opozycyjna świecka Republikańska Partia Ludowa, a wśród czterech ugrupowań, które zdobyły mandaty, jest także koalicja ugrupowań lewicowych i kurdyjskich. Partii prezydenta Erdogana udało się to, co nie udało się w czerwcu - zdobyć większość w parlamencie. Nie zapewniła sobie jednak większości niezbędnej do zmiany konstytucji, a taki cel postawił przed AKP prezydent. Recep Tayyip Erdogan chce uczynić z Turcji republikę prezydencką, czyli de facto zalegalizować swoje jednowładztwo.

Turecka komisja wyborcza poinformowała, że oficjalne wyniki wyborów będą znane w ciągu 11-12 dni. Wybory przebiegały w sytuacji niestabilności politycznej, coraz bardziej napiętej sytuacji w sąsiedniej Syrii i zmagań z samozwańczym Państwem Islamskim.

>>> Czytaj też: Erdogan z pełnią władzy. AKP zwycięża w wyborach parlamentarnych w Turcji