Jak czytamy w gazecie, nad inwestycją producent Muszynianki pracował trzy lata. W lipcu zeszłego roku firma złożyła ostatnie dokumenty, żeby otrzymać koncesję na wydobywanie wody - pisze "Puls Biznesu". Wydanie decyzji przeciągało się, a kilka miesięcy później słowackie władze zmieniły zapisy w konstytucji, które nie zezwalają na eksport wody wydobywanej z tamtejszych źródeł, jeśli nie jest ona rozlewana do opakowań na terenie tego kraju.

Jednak wybudowanie tam rozlewni jest praktycznie niemożliwe, bo to teren zalewowy, na którym nie ma dróg. Poza tym nie miałoby to ekonomicznego sensu z powodu bliskości już istniejącej rozlewni w Polsce - mówi Ryszard Mosur, prezes Muszynianki.

Sprawą zajmuje się teraz Komisja Europejska. Według eksperta cytowanego przez gazetę, Słowacy dopuścili się złamania unijnego prawa.

Więcej na ten temat - w "Pulsie Biznesu".

Reklama

>>> Polecamy: Znikające narody. Gospodarki krajów bałtyckich kwitną, ale ich populacje gwałtownie się kurczą