Eksperci są zgodni - szczyt w Bukareszcie wzmocnił wschodnioeuropejską jedność i jest ważnym sygnałem dla Berlina, Brukseli i Waszyngtonu.

Szczyt w Bukareszcie wzmocnił jedność

Szczyt w Bukareszcie wzmocnił wschodnioeuropejską jedność - uważa Paweł Soloch, szef BBN. Podczas wczorajszego spotkania przywódców państw z regionu rozmawiano o bezpieczeństwie wschodniej flanki NATO.

Minister Paweł Soloch wysoko ocenia efekt spotkania - nie tyle zachowano, co wzmocniono na nim jedność, a wspólna deklaracja to postęp w stosunku do wcześniejszych ustaleń, w dodatku jest to wspólny głos w sprawach takich jak agresywna polityka Rosji czy obecność wojskowa NATO w regionie.

W opinii Solocha całe spotkanie organizowano w tandemie Polska-Rumunia, akcentowano więc północny i południowy akcent wschodniej flanki NATO.

Reklama

Szef BBN-u jest przekonany, że uda się przekonać pozostałych członków Sojuszu Północnoatlantyckiego co do stałej obecności wojsk NATO na wschodzie Europy, choć to dopiero pierwszy krok w dyskusji, której finał nastąpi w lipcu przyszłego roku. Decyzje dotyczące wzmocnienia wschodniej flanki NATO zapadną najprawdopodobniej na przyszłorocznym szczycie Sojuszu w Warszawie.

Na szczycie w Bukareszcie zademonstrowano jedność

Region pokazał jedność i zrozumienie sytuacji - tak dyrektor Europejskiej Akademii Dyplomacji Katarzyna Pisarska widzi rezultaty szczytu w Bukareszcie. W spotkania przywódców państw Europy Środkowo-Wschodniej rozmawiano o bezpieczeństwie i wzmocnieniu wschodniej flanki NATO.

Katarzyna Pisarska pozytywnie ocenia komunikat, jaki przekazali prezydenci państw regionu - poza nieobecnym prezydentem Czech pozostali prezydenci zaprezentowali jedność i zrozumienie dla problemów w regionie. W opinii Pisarskiej czeskie elity też rozumieją współczesne zagrożenia, a nieobecność prezydenta to wyjątek personalny.

W deklaracji końcowej spotkania prezydenci napisali, że przyszłoroczny szczyt NATO w Warszawie powinien podjąć dalsze decyzje w sprawie zwiększania bezpieczeństwa regionu.

W dokumencie nie sprecyzowano, jakie mają to być decyzje, ale polski prezydent Andrzej Duda mówił, że chodzi o większą aktywność NATO we wschodnich krajach członkowskich. W dokumencie wyrażono też głębokie zaniepokojenie agresywną postawą Rosji.

To ważny sygnał

Deklaracja uczestników szczytu w Bukareszcie to ważny sygnał dla naszych partnerów - uważa Jan Piekło, prezes Fundacji Współpracy Polsko-Ukraińskiej PAUCI. W trakcie środowego spotkania przywódców państw z regionu Europy Środkowo-Wschodniej rozmawiano o bezpieczeństwie i wzmocnieniu wschodniej flanki NATO.

Jan Piekło jest zdania, że choć nie pojawił się prezydent Czech, a część uwagi od spotkania odciągnęła rezygnacja premiera Rumunii, to szczyt można uznać za udany, ponieważ panuje pewna wspólna świadomość co do zagrożenia, wobec którego trzeba się jednoczyć. Wspólna deklaracja to - w opinii eksperta - ważny i potrzebny sygnał do Berlina, Brukseli czy Waszyngtonu.

Deklaracja uczestników szczytu mówi o potrzebie wspierania przez NATO bezpieczeństwa na wschodniej flance Sojuszu, nie znalazły się w niej jednak konkretne oczekiwania dotyczące stacjonowania natowskich wojsk w krajach Europy Środkowo-Wschodniej.

Jan Piekło uważa, że może to być celowy zabieg, ponieważ mamy do czynienia z dyplomatyczną grą przed szczytem NATO w Warszawie w przyszłym roku, kiedy zapadną konkretne decyzje.

>>> Czytaj też: Berlin miał być dla nich rajem, teraz chcą uciekać. Uchodźcy nie chcą się integrować z Niemcami