"Wszyscy jesteśmy Paryżanami" - czytamy w komentarzu "Le Soir". Zdaniem jego autora po tym, co się stało należy najpierw pochylić się nad ofiarami zamachów, a jednocześnie nie dać się złapać w pułapkę przemocy.

Europejski 11 września

Media w Niemczech obszernie informują o wydarzeniach w Paryżu. Komentatorzy porównują wczorajszy wieczór do 11 września w Stanach Zjednoczonych.

Dziennik "Sueddeutsche Zeitung" pisze na swoich stronach internetowych o najciemniejszej nocy w Paryżu. Jak czytamy, ataki potwierdzają, że zamachowcy są w stanie uderzyć w każdej chwili i wielu miejscach. Horror ataków na gazetę Charlie Hebdo został spotęgowany. Dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" pisze o francuskim 11 września. "Der Spiegel" nazywa Paryż straumatyzowanym miastem.

Gdy pojawiły się pierwsze informacje o zamachu główne kanały publicznej telewizji zmieniły swoje ramówki. Zamiast programów rozrywkowych emitowano specjalne wydania dzienników. Komentatorzy zastanawiali się jak zamachy, które najprawdopodobniej mają islamistyczne podłoże, wpłyną na francuskie społeczeństwo w którym żyje wielu muzułmanów.

Reklama

"Rzeź"

Belgijskie media - wstrząśnięte zamachami w Paryżu. Francuskojęzyczne dzienniki "Le Soir" i "La Libre Belgique" na pierwszych stronach piszą o "masakrze" i "rzezi" w Paryżu. Komentatorzy w Belgii apelują jednocześnie o zachowanie spokoju.

"Wszyscy jesteśmy Paryżanami" - czytamy w komentarzu "Le Soir". Zdaniem jego autora po tym, co się stało należy najpierw pochylić się nad ofiarami zamachów, a jednocześnie nie dać się złapać w pułapkę przemocy. "Le Soir" podkreśla, że trzeba "odebrać broń tym, którzy stracili rozum" i "odsunąć ich od poruszonych społeczeństw, które straciły nadzieję". Gazeta dodaje, że należy wykorzystać wszystkie możliwe sposoby , by skończyć z zakłamaniem dżihadystów.

W bardzo podobnym tonie pisze dziennik "La Libre Belgique", w którym jeden z artykułów zatytułowano "Bądźmy silniejsi niż nienawiść". Według autora komentarza walka z religijnymi fanatykami będzie długa i pewnie będzie miała jeszcze kolejne krwawe etapy. Społeczeństwa jednak, które stały się ofiarami zamachów muszą zachować zimną krew, a ich przywódcy muszą podjąć odpowiednie działania na wszystkich możliwych frontach, by "wyeliminować skutki" przemocy dżihadystów i "uleczyć jej przyczyny".

Atak w sercu Europy

Wojna w Paryżu, atak w sercu Europy: tak zamachy w stolicy Francji przedstawia sobotnia prasa włoska. Media informują, że na liście zagrożonych stolic jest także Wieczne Miasto.

Znów Francja pod ostrzałem świętej wojny, konstatuje rzymska La Repubblica. Tym razem nie jest to redakcja satyrycznego tygodnika ani koszerna restauracja lecz to, co określono mianem „dżihadu życia codziennego”. Od tej nocy wiemy, czym jest wojna w sercu miasta, pisze „Corriere della Sera” i że w Paryżu można umrzeć tak samo, jak w Bagdadzie, Bejrucie czy Tunisie. Po tym, co wydarzyło się w stolicy Francji wiemy, że życie nas, wolnych Europejczyków, nie będzie już takie, jak do tej pory, konstatuje jeden z komentatorów.

Inny z goryczą zauważa: Myśleliśmy, że uda nam się wszystko załatwić spacerem miliona osób po paryskim bulwarze w styczniu tego roku, po masakrze w redakcji Charlie Hebdo. Tymczasem potem była Kopenhaga, Kanada i Australia. Bo to nie są zwykli terroryści. To bojownicy świętej wojny, która nie zna granic, tak jak nie zna granic państwo islamskie.

We Francji została ogłoszona wojna

To "atak na Francję" - tak popularna rosyjska gazeta "Kommiersant" komentuje zamachy w Paryżu. Zauważa jednocześnie, że były to najstraszniejsze akty terroru w historii tego kraju.

Autor publikacji Maksim Jusin pisze, że "we Francji faktycznie ogłoszona została wojna" Jego zdaniem "akty terrorystyczne w Paryżu są wyzwaniem nie tylko dla Francji ale dla całego świata zachodniego" oraz są wojną "przeciwko wszystkim nam".

Z kolei gazeta "Moskowskij Komsomolec" ocenia , że akty terrorystyczne w Paryżu mogą być związane z ostatnimi porażkami Państwa Islamskiego. Ekspert Aleksander Ignatienko uważa, że kierownictwo Państwa Islamskiego "chce odwrócić uwagę społeczności międzynarodowej od swojego terytorium w Syrii i Iraku".

Tymczasem dziennik "Izwiestia" na swojej stronie internetowej poinformował , że w pobliżu Ambasady Francji w Moskwie wzmocnione zostały środki bezpieczeństwa . Teren wokół placówki dyplomatycznej pilnują patrole policyjne. Zaś pod budynkiem ambasady pojawił się policyjny autobus.

To naruszenie wszelkich norm

Relacje z paryskich ulic pojawiają się we wszystkich arabskich mediach. Niektóre gazety przypominają komentarze formułowane zaraz po zamachu w redakcji "Charlie Hebdo"w styczniu tego roku - "nie można utożsamiać ekstremistów z muzułmanami. Szaleństwo nie zależy ani od koloru skóry ani od religii" - cytuje wypowiedz komentatora internetowe wydanie The National.

Media podkreślają także, że wśród kondolencji które płyną do Francji z całego świata jest także reakcja irańskiego prezydenta. Hassan Rouhani przyłączył się do przywódców zachodnich państw którzy potępili atak. Wydał oświadczenie, w którym tragedię nazywa przestępstwem godzącym w ludzkość . Także szef dyplomacji Arabii Saudyjskiej oświadczył, że haniebne ataki w Paryżu to naruszenie wszelkich norm religijnych, etycznych, moralnych.

Internetowe wydania gazet cytują oświadczenie prezydenta Emiratów Arabskich Sheikh Khalifa bin Zayed Al Nahyna, który potępił ataki. Prezydent pisze w nim o solidarności z Francją i wsparciu natychmiastowej walki z terroryzmem - informuje Emirates 24 News.

Dzienniki telewizyjne w ogromnej większości poświęcone są zdarzeniom w Paryżu. W programach publicystycznych nadal mówi się także o tragicznych zdarzeniach w Bejrucie. Dwa dni temu zginęły tam 43 osoby. Do zamachu przyznało się Państwo Islamskie.

>>> Czytaj też: Seria zamachów na Paryż. Francja zamyka granice i wprowadza stan wyjątkowy