Francuska policja nie ma wątpliwości, że znakomite przygotowanie terrorystów świadczy o tym, że byli to wyszkoleni zabójcy.

W zamachach, do których doszło wczoraj późnym wieczorem w kilku miejscach w Paryżu, zginęło co najmniej 127 osób. 300 osób jest hospitalizowanych.

Według prowadzących dochodzenie, którym udało się dzięki liniom papilarnym ustalić pochodzenie jednego z morderców, zabójca jest najprawdopodobniej trzydziestoletnim Francuzem szkolonym w Syrii. Działanie terrorystów ma świadczyć według policji o tym, że byli to młodzi ludzie, którzy dotarli do Francji z pola walki w Syrii lub w Iraku - wszechstronnie wyszkoleni w zabijaniu.

Zdaniem tych samych źródeł istnieje związek między sprawcami paryskich zamachów a zatrzymanym wcześniej w Bawarii Czarnogórcem, który w trakcie przesłuchania przez niemiecką policję odmówił składania zeznań. W tej chwili w Paryżu i w przylegających do niego miastach trwają poszukiwania kilkunastu osób podejrzanych o współudział we wczorajszych zamachach.

Tymczasem przed Ośrodkami Krwiodawstwa ustawiają się kolejki - Francuzi chcą masowo oddawać krew potrzebną rannym.

Reklama

>>> Czytaj też: Zamachy w Paryżu wpłyną na przyszłość Europy. Zobacz, co nas może czekać