Zamachy w Paryżu pokazują, że wolność, równość i braterstwo, jakie znaliśmy, właśnie się kończą. Europa musi się zmienić albo dość szybko przestanie istnieć.

Eksperci nie mają złudzeń. Są przekonani, że piątkowe akty terroru muszą sprowokować zmiany w polityce europejskiej, które nie tyle pozwolą na zachowanie ogólnego bezpieczeństwa na kontynencie, ale zwyczajnie ochronią Europę przed islamską dominacją. To, że staje się ona faktem, a przemoc będzie narastać, widać po piątku jak na dłoni.

Wiele wskazuje, że w obecnej sytuacji Europa powinna postawić na trzy rozwiązania. Po pierwsze, musi doprowadzić do ścisłej wymiany informacji miedzy służbami specjalnymi różnego rodzaju (w tym wojskowymi) wszystkich państw członkowskich. A że będzie to trudne, pokazuje choćby przykład Polski, gdzie agenci cywilni i wojskowi współpracują bardzo rzadko. Być może niezbędne będzie powołanie centralnej instytucji europejskiej, która będzie w stanie koordynować zarządzanie informacjami wszystkich wywiadów i kontrwywiadów, choć dziś wydaje się to nieosiągalne.

>>> Czytaj też: Rosja oficjalnie potwierdza: To był zamach. W Airbusie A321 wybuchła bomba

Po drugie, wydaje się, że nieuniknione będzie uszczelnienie nie tylko zewnętrznych granic UE, lecz także granic wewnętrznych, czyli zawieszenie ustaleń z Schengen i powrót, przynajmniej czasowy, do kontroli granicznych. Na razie to jedyny w miarę skuteczny sposób na niedopuszczenie do eskalacji niebezpieczeństw.

Reklama

Po trzecie, konieczne jest zaangażowanie militarne wojsk poszczególnych europejskich państw, być może pod szyldem NATO lub ONZ, poza Europą, np. w Syrii. Czyli intensywna walka zbrojna z fundamentalistami islamskimi na terenach przez nich opanowanych. Także w ten sposób trzeba próbować chronić Europę przed terroryzmem.

– Kluczową sprawą w pierwszej kolejności jest skoordynowanie pracy służb specjalnych, zarówno na poziomie europejskim, jak i krajowym – mówi Krzysztof Liedel, specjalista w zakresie terroryzmu międzynarodowego z Collegium Civitas. – To jego brak jest przyczyną wszystkich klęsk, jakie ponoszą służby specjalne w walce z terroryzmem – od 11 września poczynając – dodaje.

W odwecie za piątkowe zamachy Francja wysłała już w niedzielny wieczór swoje lotnictwo na cele w Ar-Rakce, stolicy samozwańczego kalifatu Państwa Islamskiego. Ze strony ISIS można się zatem spodziewać odwetu.

>>> Czytaj też: Stworzyć wojsko z imigrantów, aby wyzwoliło Syrię? Nowy pomysł szefa MSZ