Wśród stanów, które nie chcą u siebie Syryjczyków, są między innymi Teksas, Alabama, Arizona, Georgia i Michigan. Dwudziestoma pięcioma z nich rządzą gubernatorzy republikańscy, jednym polityk partii demokratycznej. Niektórzy z gubernatorów deklarują, że wznowią przyjmowanie uchodźców jeśli dokładnie prześwietleni jako potencjalne zagrożenie. Inni nie chcą u siebie żadnych Syryjczyków. Rada Stosunków Amerykańsko-Islamskich zarzuciła gubernatorom odmawiającym przyjęcia uchodźców uciekającym przed wojną porzucenie amerykańskich ideałów.

Od czasu wybuchu wojny domowej w Syrii Stany Zjednoczony przyjęły zaledwie 1500 uchodźców. Rząd USA zapowiedział jednak, że w najbliższym roku schronienie w Stanach Zjednoczonych znajdzie 10 tysięcy Syryjczyków. Przedstawiciele Białego Domu zapewniają, ze nie wycofają się z tej obietnicy, bo uderzyłoby to w kobiety, dzieci, sieroty i inne osoby poszkodowane w wojnie domowej w Syrii. Eksperci zwracają uwagę, że gubernatorzy nie mają takiej władzy, by zablokować przesiedlenia uchodźców do ich stanów. Mogą ten proces jednak spowolnić i skomplikować.

>>> Czytaj też: Austria i Słowenia zamkną granice. Imigranci będą szturmować Serbię i Chorwację