Proponowany przez PiS podatek ma wynieść 2 proc. od obrotu. Mają go płacić sklepy, których powierzchnia przekracza 250 mkw. Choć głównym celem PiS jest przeciwdziałanie ekspansji zagranicznych sieci handlowych i ograniczenie transferowania zysków tych sieci za granicę, może się okazać, że nowa danina najmocniej uderzy w sklepy z polskim kapitałem – pisze „Gazeta Wyborcza”.

>>> Czytaj też: Podatek od supermarketów uderzy po kieszeni zwykłych Polaków. Handel czeka rewolucja

Nowy podatek ostro skrytykowały cztery polskie sieci handlowe: Piotr i Paweł, Polomarket, Topaz i grupa hurtowo-detaliczna Bać-Pol. Firmy te w ramach grupy PL Plus próbują rywalizować z dużo silniejszą zachodnią konkurencją – pisze „Gazeta Wyborcza”. Zdaniem PL Plus, kiedy podatek wejdzie w życie, wielkie zachodnie sieci, zamiast podnosić ceny, zaczną dociskać swoich dostawców i poczekają, aż polska konkurencja się wykrwawi.

Nowa sytuacja na rynku może też sprawić, że niektórzy gracze nagle zyskają przewagę nad innymi. Może się tak stać w przypadku sieci 3 tys. sklepów marki Żabka.

Reklama

Polskie sklepy chcą, by zasady naliczenia podatku zostały zmienione – nie powinien się od odnosić do powierzchni sklepów, ale zależeć od generowanego obrotu.

Czytaj więcej w „Gazecie Wyborczej”