Przez kilka dni przewoźnicy nie mogli zalogować się do systemu PLATON, poprzez który reguluje się odpłatność za przejechane kilometry - powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej właściciel jednej z podsiedleckich firm transportowych Waldemar Jaszczur. W efekcie przez kilka dni samochody polskich i nie tylko przewoźników były unieruchomione na rosyjskich granicach lub też wewnątrz kraju.

W tej chwili - według rozmówcy IAR - sytuacja powoli wraca do normy, ponieważ przewoźnicy mogą już rejestrować się w systemie. Waldemar Jaszczur zauważył jednak, że o ile dużym rosyjskim firmom udało się zakupić urządzenia niezbędne do korzystania z systemu, o tyle dla przewoźników z innych państw nie są one dostępne.

>>> Czytaj też: Transport w Polsce w ruinie. Gorzej jest tylko w Rumunii

Waldemar Jaszczur powiedział, że problem imigrantów sprawia, iż coraz trudniej dotrzymać terminów dostaw zarówno w krajach Europy Zachodniej, jak i na Bałkanach. Rozmówca IAR podkreślił, że nadal najtrudniejsza sytuacja panuje na przeprawach promowych między Francją a Wielką Brytanią. Taka sytuacja wprowadza dodatkowe napięcie między przewoźnikami a ich klientami - stwierdził Waldemar Jaszczur.

Reklama

Problemy są przede wszystkim w przypadku towarów niezbędnych do produkcji lub też o ściśle określonym terminie dostawy. "Bywały sytuacje, że oburzony klient próbował przewoźnika obciążyć i potrzebne było skrupulatne wyjaśnianie sprawy" - relacjonował.

Właściciel firmy transportowej podkreślił, że w portach w Calais czy Dunkierce cały czas dochodzi do rabowania i niszczenia ciężarówek przez imigrantów, a także prób nielegalnego przekroczenia kanału La Manche w naczepach tirów.

>>> Czytaj też: Milionom kont grozi blokada. Banki mogą odciąć Polaków od pieniędzy