Prezydenci Barack Obama i Francois Hollande zapowiedzieli zintensyfikowanie walki z Państwem Islamskim. Obama dał jednak do zrozumienia, że nie jest zainteresowany tworzeniem nowej koalicji z Rosją.

Amerykański prezydent wezwał Moskwę, by przestała wspierać Baszara al-Asada i atakowała dżihadystów z Państwa Islamskiego.

Barack Obama oświadczył, że koalicja przeciwko Państwu Islamskiemu już istnieje i że poza USA należy do niej ponad 60 krajów. Amerykański prezydent powiedział, że współpraca z Rosją w Syrii jest możliwa dopiero wtedy, gdy Moskwa przestawnie podtrzymywać reżim Baszara al-Asada. "Zgadzamy się, że Rosja może pełnić bardziej konstruktywną rolę, jeśli celem rosyjskich ataków stanie się pokonanie Państwa Islamskiego" - mówił Obama podczas wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Francji.

Amerykański prezydent dodał, że do zestrzelenia rosyjskiego bombowca przez tureckie lotnictwo przyczynił się fakt, że Rosjanie prowadzą swoje operacje przy granicy z Turcją. "Turcja, jak każdy kraj, ma prawo do obrony swego terytorium i swojej przestrzeni powietrznej" - powiedział Barack Obama. Podkreślił, że w tej chwili najważniejsze jest, by Turcy i Rosjanie rozmawiali ze sobą w celu ustalenia, co dokładnie się stało i zmniejszenia ryzyka jakiejkolwiek eskalacji.

Amerykański prezydent dodał, że nie ma jeszcze informacji, czy rosyjski samolot naruszył przestrzeń powietrzną Turcji.

Reklama

>>> Czytaj też: Putin o zestrzeleniu rosyjskiego Su-24. "To jak nóż w plecy. Będą poważne konsekwencje ze strony Moskwy"